Bruce Willis: "Najgorsze" momenty
Wiadomo, że w karierze każdego aktora zdarzają się filmy, o których chciałby jak najszybciej zapomnieć. O klasie hollywoodzkiej gwiazdy świadczy z pewnością sposób, w jaki podchodzi do artystycznych porażek. Znany z dystansu do własnej osoby Bruce Willis z pewnością nie pogniewa się na nas za to, że z okazji 60. urodzin gwiazdora "Szklanej pułapki" zamiast przypominać jego najwybitniejsze dokonania, wspominamy raczej wstydliwe momenty.
Bruce Willis: "Najgorsze" momenty 8
zobacz zdjęcia
Bruce Willis: "Najgorsze" momenty
Wiadomo, że w karierze każdego aktora zdarzają się filmy, o których chciałby jak najszybciej zapomnieć. O klasie hollywoodzkiej gwiazdy świadczy z pewnością sposób, w jaki podchodzi do artystycznych porażek. Znany z dystansu do własnej osoby Bruce Willis z pewnością nie pogniewa się na nas za to, że z okazji 60. urodzin gwiazdora "Szklanej pułapki" zamiast przypominać jego najwybitniejsze dokonania, wspominamy raczej wstydliwe momenty.
1 / 8
W 1994 roku Bruce Willis wystąpił u boku 20-letniej Jane March w "Barwy nocy" (przypomnijmy - 3 lata wcześniej powstał "Nagi instynkt"). Obraz nie podbił krytyki, Rogert Ebert stwierdził wręcz, że "absurdalny" to zbyt słaby epitet, by opisać słabości filmu w reżyserii Richarda Rusha. "Barwy nocy" bezdyskusyjnie wygrały rywalizację o tytuł największej chały roku, otrzymując aż 8 nominacji do Złotych Malin. Na pocieszenie - Willis przegrał rywalizację o tytuł najgorszego aktora z Kevinem Costenrem ("Wyatt Earp") - fot. SIPA
W tym samym roku Willisa mogliśmy też oglądać na ekranach w komedii "Małolat". Aktor wcielił się w postać "anioła stróża" czuwającego nad krnąbrnym 11-latkiem (granym przez Elijaha Wooda). Tylko jak tu wyjść z twarzą z aktorskiego zadania w pluszowym stroju wielkanocnego zająca? Posiadający 40-milionowy budżet stał się "Małolat" gigantycznym niewypałem, zarabiając w kinach marne 7 milionów.
2 / 8
Co sie odwlecze, to nie uciecze... Rok 1999 należał już bezdyskusyjnie do Bruce'a Willisa, który otrzymał Złotą Malinę dla najgorszego aktora sezonu za występ w trzech produkcjach: "Armageddon" Michaela Baya (L), "Stanie oblężenia" Harolda Zwicka (C) i "Kodzie Merkury" Harolda Beckera (P).
3 / 8
Po fatalnej dla siebie, malinowej końcówce XX wieku, Bruce Willis zrehabilitował się częściowo zaskakującym występem w sitcomie "Przyjaciele". Co prawda wystąpił w zaledwie kilku odcinkach szóstego sezonu show, ale to wystarczyło, by za rolę Paula Stevensa nagrodzono go w 2000 roku statuetką Emmy.
Źródło: materiały prasowe
4 / 8
W komedii kryminalnej "Hudson Hawk" (1991) Bruce Willis wcielił się w tyutułowego złodzieja, który zostaje zmuszony do kradzieży dzieł Leonarda da Vinci. Jedno zdjęcie potrafi wyrazić więcej niż tysiące słów... Nietrudno sie domyślić, że aktor dołożył do listy zawodowych wyróżnień kolejną nominację do Złotej Maliny.
5 / 8
W "Szakalu" (1997) Michela Catona-Jonesa Willis zagrał wynajętego zabójcę, którego celem jest pozbawienie życia szefa FBI. Zanim Bruce Willis przyjął tytułową rolę, propozycję występu w filmie odrzucili kolejno: Sean Connery, Liam Neeson i Matthew McConaughey. Krytyk Russell Smith nazwał "Szakala" "najnudniejszym filmem 1997 roku".
6 / 8
W "Śniadaniu mistrzów" (1999) Bruce Willis wcielił się w postać właściciela świetnie prosperującego salonu samochodowego. Nikt nie podpowiedział aktorowi, że ekranizacja powieści Kurta Vonneguta zwyczajnie nie może się udać? Sam pisarz określił film Alana Rudolpha jako "bolesny seans".
7 / 8
W 1989 roku w filmie "The Return of Bruno" Bruce Willis wcielił się w postać fikcyjnego bluesmana Bruno Radoliniego. W zrealizowanym w konwencji fałszywego dokumentu obrazie hołd Radoliniemu złożyli m.in. Elton John, Phil Collins i Ringo Starr. "The Return of Bruno" to kolejny dowód na to, że gwiazdy Hollywood nie zostaną nigdy gwiazdami pop. O ówczesnej popularności Willisa najdobitniej świadczy jednak fakt, że płyta z piosenkami z filmu dotarła aż do 14. miejsca listy "Billboardu".
8 / 8
"I kto to mówi"? Nie wszyscy o tym wiedzą, ale w popularnej komediowej serii Amy Heckerling to właśnie Bruce Willis użyczył głosu maluchowi Mikeyowi. Jedyne co sie zgadza, to fryzura obydwu panów...
Lepsza wersja Bruce'a Willisa? W filmie "Surogaci" (2009) aktor wcielił się w agenta FBI, który jako jedyny (skąd my to znamy?) jest w stanie zapobiec serii morderstw. Pytanie tylko, czy na ekranie oglądamy prawdziwego aktora, czy tylko jego elektronicznego zastępcę?