Rohmerowski z ducha, ale noszący wyraziste piętno stylu Ryûsuke Hamaguchiego film składa się z trzech nowel, z których każda krąży wokół kwestii przypadku. Fortuna - jak wiadomo - kołem się toczy i nie inaczej dzieje się w filmie Japończyka. Bohaterki "W pętli ryzyka i fantazji" wciąż powracają: do zakończonego romansu, błędu z przeszłości, miasteczka, w którym przeżyły pierwszą miłość. Ale to także podróż ku narastającemu poczuciu niesamowitości, bo film, który zaczyna się jak klasyczna obyczajowa historia, niespiesznie przesuwa się w stronę science fiction.
Trwa dobra passa szeroko rozumianego kina azjatyckiego. Rok 2020 należał do Bonga Joon-ho, którego "Parasite" otworzyło nowy rozdział w historii - po raz pierwszy podczas oscarowej gali za najlepszy film roku uznano film nieanglojęzyczny. Dziś prym wiedzie Ryûsuke Hamaguchi, reżyser z Japonii, którego dwa ostatnie tytuły w krótkim odstępie czasu trafiają do polskich kin. "Drive My Car",...
Czytaj więcej