"Ten film zrodził się ze strachu" - przekonywały francuskie reżyserki Delphine i Muriel Coulin. Z lęku przed tym, że ich kraj pogrąży się w chaosie i ekstremizmie, które zagrozić mogą jego dalszemu funkcjonowaniu. A także z obawy przed tym, jak polityka może wpłynąć na rodzinne życie i podzielić ludzi od lat żyjących pod jednym dachem.
Czytaj więcej