Zwycięzca trzech nagród na prestiżowym festiwalu filmowym w Karlowych Warach (w tym dla najlepszego reżysera i nagrody specjalnej jury!).
„Jaką chcesz herbatę? Mamy miętową” – mamrocze starsza kobieta do apatycznego męża, z którym mieszka w zagraconym mieszkaniu. Udręczona emerytka ma dość życia u boku mrukliwego czytelnika gazetek z supermarketu. Taszczy więc wózek na zakupy na dach bloku, z którego patrzy na wieczorne niebo nad Budapesztem. Następnie skacze. W miarę jak spada, na mgnienie oka spoglądamy w kolejne okna innych mieszkań. Potem do nich wrócimy.
W filmowym uniwersum nawet samobójstwo nie przychodzi bohaterce łatwo. Niezniechęcona kobieta rusza więc z powrotem na szczyt siedmiopiętrowego budynku, mijając po drodze kolejne mieszkania. Siedem pięter, siedem identycznie zaprojektowanych wnętrz, ale zupełnie inne światy. Siedem sytuacji, siedem różnych historii, które mimo wszystko łączą tysiące powiązań. To jakby absurdalne, trochę tajemnicze obrazy współczesnej rzeczywistości widzianej w krzywym zwierciadle.
W początkowych scenach "Swobodnego opadania", najnowszego filmu uznanego węgierskiego reżysera György’ego Pálfiego, obładowana siatkami starsza kobieta pnie się po kolejnych stopniach w górę siedmiopiętrowego budynku. Gdy w końcu wychodzi na dach, staje na jego skraju i spogląda na miasto, niczym patrolujący je superbohater. Następnie wykonuje krok do przodu i spada w dół.
Czytaj więcej