Pokazywany w Cannes i Locarno komediodramat o tym, co nieuniknione, z muzą Pedro Almodóvara, Carmen Maurą, w jednej z głównych ról.
Sędziwy architekt David Miller nie zamierza dać się zaskoczyć śmierci. Sam postanowił zdecydować, kiedy umrze. Jego decyzja jest ostateczna i nieodwołalna. Wszystko dokładnie zaplanował. Wybrał miejsce, określił czas, a także znalazł niezawodny – jak mu się przynajmniej wydawało – sposób. Niestety, zgodnie z teorią chaosu, jeśli coś może się popsuć, to się popsuje. Nie inaczej jest w tym przypadku. Doskonały plan pali na panewce.
W noc, która miała być ostatnią w życiu Davida na Ziemi, dojdzie do zdarzeń, które nie śniły się bohaterowi. W towarzystwie Esperanzy, kobiety, która miała pomóc mu zejść z tego łez padołu, oraz Trépleva, młodego Rosjanina zarabiającego ciałem na chleb (w jednego z jego klientów wcielił się sam reżyser), David jeszcze raz przekona się, jak zaskakujące i psotliwe potrafi być życie, a także jak naiwne jest planowanie przyszłości.
Wszystko wygląda trochę jak w przydrożnym motelu na jednej z dróg w USA w latach 60. XX wieku. Niby wszystko się zgadza, jednak po chwili widać, że mamy do czynienia ze stylizacją. To nie jest słynna Route 66, a obskurny motelik swoje czasy świetności ma już dawno za sobą. Jesteśmy w Szwajcarii i jest XXI wiek. Z tym faktem najtrudniej pogodzić się pewnemu starszemu panu, który od zawsze sam o...
Czytaj więcej