Opowieść o miłości wyprzedzającej swój czas i intymnej więzi zdolnej przełamać niejedno tabu, ubiera w kostium – akcja rozgrywa się w Bretanii w 1770 roku – jak najbardziej współczesne pragnienia i uczucia. Bohaterkami filmu są szykowana do aranżowanego małżeństwa arystokratka Heloiza oraz przybyła z Paryża malarka, Marianna. Ta druga ma namalować portret tej pierwszej, ale w sekrecie: Heloiza nie chce bowiem pozować, buntując się w ten sposób przeciwko przymusowemu zamążpójściu. Marianna dyskretnie obserwuje swoją modelkę, intensywnie tworzy, ale niszczy kolejne wersje obrazu. Czuje, że nie pozna prawdziwego oblicza młodej kobiety tak długo, jak sama będzie ukrywać własne.
Melodramat może kojarzyć się z wizualnym przepychem - by przypomnieć nawet klasyczne "Przeminęło z wiatrem" czy ponad dwudziestoletniego już "Titanica", nachalną fabułą starającą się na siłę wyciskać łzy oraz aktorską szarżą, poniekąd usprawiedliwianą przez targające bohaterami skrajne uczucia. Jeśli ten opis kogoś zniechęcił, to uspokajam - "Portret kobiety w ogniu" Céline Sciammy stanowi...
Czytaj więcej