"Pieśni ziemi" to dla reżyserki, która przed trzydziestu laty opuściła rodzinny dom, niezwykle osobisty film. Margreth Olin odwiedza z kamerą górskie rejony zachodniej Norwegii, by podążając śladami rodziców, odpowiedzieć sobie na pytanie: skąd jestem? Historia rodzinna zamienia się tu w zapierający dech wizualno-dźwiękowy poemat. Stosując podwójną skalę – mikro i makro – dokument odsłania przed nami świat intymny i zarazem bardzo uniwersalny. Kamera towarzyszy jej ojcu przez cztery pory roku. Mężczyzna wędruje śladami przodków przez dzikie, górskie rejony swojej małej ojczyzny. Jego marszrucie towarzyszy głęboka refleksja nad sensem życia i relacjami człowieka z naturą.
Majestatyczne krajobrazy, zachwycająca przyroda i spokojna, kontemplacyjna opowieść o sztafecie pokoleń i naturalnym cyklu życia i śmierci, ale i o wspólnocie. Łatwo się w “Pieśniach ziemi" zasłuchać. Łatwo się w nich “zaoglądać". Pozostawiają po sobie niezwykłe wrażenia, bynajmniej nie sielankowe.
Czytaj więcej