Gdyby Jane Austen urodziła się dzisiaj, byłaby zapewne scenarzystą filmowym. Znakomite wyczucie narracji, pełnokrwiste postacie i proste, niezwykle wciągające historie - to znaki rozpoznawcze jej prozy, która tak dobrze sprawdza się na ekranie. W ciągu ostatnich lat, filmy oparte na powieściach Austen podbiły publiczność na całym świecie. Niezwykłe powodzenie "Rozważnej i romantycznej" Anga Lee (m.in. Oscar za najlepszy scenariusz oryginalny dla Emmy Thompson) i "Emmy" z Gwyneth Paltrow i Ewanem McGregorem, spowodowało, że coraz większa liczba filmowców zaczęła sięgać po gotowe scenariusze, jakimi są utwory tej wielkiej pisarki.
"Mansfield Park" wyreżyserowany przez Patricię Rozemę to chyba najciekawsza jak dotąd ekranizacja powieści Jane Austin.
Fanny Price (Frances O'Connor, m.in. "Pani Bovary") jest biedną dziewczyną, która mieszka u bogatego wujostwa. Na co dzień prowadzi dość bezbarwne życie, doskonale zdając sobie sprawę z faktu, że jej niski stan majątkowy praktycznie przekreśla normalną przyszłość. W jej świecie, nie liczy się osobowość kobiety, ważne są tylko pieniądze i pozycja społeczna. Tak naprawdę jedyną szansą na ciekawą egzystencję jest znalezienie bogatego męża, ale na to Fanny praktycznie nie ma co liczyć. Dopiero przyjaźń z dobrze usytuowanym kuzynem Edmundem (Johnny Lee Miller, były mąż Angeliny Jolie, znany m.in. z "Trainspotting" i "Hackerów"), który przede wszystkim docenia w niej kobiecość, powoli uświadamia Fanny, że przecież jeszcze nie wszystko stracone.
FRANCES O' CONNOR
Jej ojciec jest fizykiem jądrowym, a matka pianistką. Nic więc dziwnego, że z tego związku urodziło naprawdę niezwykłe dziecko. Mimo...
PATRICIA ROZEMA (SCENARIUSZ I REŻYSERIA)
To smutne, ale ta niezwykle utalentowana Kanadyjka, znakomicie łącząca obowiązki reżysera z pisaniem scenariuszy,...