Mali agenci 2" - to film "familijny" nie tylko dlatego, że wybiorą się na niego całe rodziny, ale również dlatego, że poznajemy w nim pozostałych członków rodziny Cortezów. Chciałem pokazać, jaka to frajda mieć dużą rodzinę. Wypełniliśmy akcję mnóstwem niesamowitych przygód, ale sednem tej historii pozostaje niezmiennie rodzina i znaczenie więzi rodzinnych. To nie jest film o szpiegach, którzy przypadkiem tworzą rodzinę. To film o rodzinie, w której przez przypadek wszyscy są szpiegami". - reżyser filmu Robert Rodriguez.
Niezwykła szpiegowska rodzinka Cortezów powraca na ekrany, by przeżyć jeszcze więcej nieprawdopodobnych przygód w najnowszym filmie " Mali agenci 2 - Wyspa Marzeń ". Kiedy ostatnio ich widzieliśmy, mali agenci Juni i Carmen właśnie dołączyli do "rodzinnego interesu", by ocalić swoich porwanych rodziców. Używając absolutnie odjazdowych szpiegowskich gadżetów oraz własnej pomysłowości, nie tylko uratowali rodziców, ale udowodnili, że dzieci też mogą być bohaterami.
Dziś Carmen i Juni są Agentami II Stopnia szpiegowskiej agencji OSS i nie mogą się doczekać by rozpocząć własną, zupełnie samodzielną - jak im się wydaje - misję. Tymczasem nowe zadanie - ocalenie świata przed szalonym naukowcem zamieszkałym na tajemniczej wulkanicznej wyspie, na której roi się od kreatur rodem z jego szalonej wyobraźni - będzie wymagać połączenia sił całej szpiegowskiej rodziny. Nagle okaże się bowiem, że ich supergadżety odmówią posłuszeństwa i Cortezowie będą musieli polegać tylko na własnej inteligencji i na sobie nawzajem, by ocalić ludzkość.
"Mali agenci 2" - to hołd Roberta Rodrigueza i całej ekipy złożony - jak mówi sam reżyser : "wyobraźni wynalazców i pasji podróżników". Jego bohaterowie wyruszają w nieznane, super-zautomatyzowaną łodzią podwodną "Dragon SpySub" zabierając ze sobą taką ilość szpiegowskich gadżetów - od zegarków z połączeniem satelitarnym po odrzutowe buty - że sam przyjaciel Bonda, genialny wynalazca Q, natychmiast wpadłby w kompleksy.
Carmen i Juni wkraczając w baśniowy świat, spotkają przedziwny, zmutowany zwierzyniec tzw. "Magna Men" oraz dwójkę innych równie zdeterminowanych i równie świetnych w swoim fachu małych agentów, z którymi przyjdzie im rywalizować. W tej najważniejszej misji odkryją, że to nie gadżety i super wynalazki dają siłę, ale rodzina, która trzymając się razem, jest nie do pokonania.
"Zatytułowałem ten film "Wyspa Marzeń", bo umieściłem w nim każde marzenie, każdy wynalazek, jaki konstruowałem w wyobraźni, gdy byłem jeszcze dzieckiem i każdą baśniową krainę, jaką pragnąłem odwiedzić. Zebrałem wszystkie marzenia o Wielkich Przygodach i Tajemnicach, jakie snuje się w dzieciństwie i umieściłem w swoim filmie". - wyznaje reżyser filmu Robert Rodriguez.
W drugiej części "Małych agentów" kino familijne zazębia się z filmem szpiegowskim i klasycznym filmem przygodowym. Kluczowym elementem opowieści Rodrigueza jest tajemnicza wyspa-wulkan, zamieszkała przez przedziwne zwierzęce hybrydy i ożywione szkielety, na której nawet najbardziej wymyślne gadżety szpiegowskie po prostu nie działają - a przynajmniej nie działają od razu.
"Widząc, z jaką swobodą moje własne dzieci posługują się najnowszymi wynalazkami elektronicznymi, postanowiłem wyposażyć małych agentów w sprzęt najnowszej generacji. Kiedy Carmen i Juni docierają na wyspę i okazuje się, że elektronika zawiodła, jedyne co im pozostaje to własny spryt i współpraca. Kiedy pod koniec filmu wszystko znów zaczyna działać możemy zobaczyć jak zaskakujące efekty daje połączenie techniki z ludzką kreatywnością."- wyjaśnia Rodriguez.
Pytany o filmy, którymi sam był kiedyś zafascynowany odpowiada: "Moje wspomnienia filmowe dotyczą takich obrazów jak: " Willy Wonka", "Chitty Chitty Bang Bang", " Jazon i argonauci" czy " Wojna Tytanów", gdzie pełno było tajemniczych wysp i przedziwnych, fantastycznych stworów. Mój film to świetna okazja, by wzbogacić ten gatunek kina. Sądzę, że każda współczesna rodzina z przyjemnością obejrzy "Małych agentów 2", tak samo jak my niegdyś całą rodziną oglądaliśmy filmy przygodowe. "Mali agenci 2" - to hybryda pomysłów - zawarłem w tym filmie moje wszystkie niezrealizowane do tej pory projekty i marzenia. A najfajniejsze jest to, że niemal w każdej scenie małych agentów, publiczność czeka jakaś niespodzianka."
Jak wspomina reżyser prace nad filmem przebiegały w szalonym i gorączkowym tempie. W filmie zastosowano zupełnie nową technikę, używając kamer cyfrowych o niezwykle wysokiej rozdzielczości Rodriguez pragnął, by jak najszybciej jego magiczna, niezwykle barwna wizja ożyła. Poza tym po raz kolejny pokazał, jak istotną rolę pełni w życiu każdego z nas rodzina.
"Ponieważ "Mali agenci 2", są kontynuacją przygód rodziny Cortezów chciałem, by mój film był naprawdę wyjątkowy i postanowiłem nakręcić go tak, jakbym robił film "domowej roboty" - ale na gigantyczną skalę. Nic tak nie smakuje, jak domowy obiad. Zaangażowałem do pomocy całą moją rodzinę i osobiście uczestniczyłem w każdym etapie produkcji. Mam nadzieję, że publiczność to wyczuje - ten bezpośredni przekaz z wyobraźni filmowca do wyobraźni widza. Poza tym wykonywanie wszystkich kluczowych czynności przy realizacji filmu to największa frajda, jaką można sobie wyobrazić. Czułem się wolny i nieskrępowany jak dzieciak, który maluje palcami gigantyczny, kolorowy obraz." - dodaje reżyser.