Cztery warianty losów uczuciowych mężczyzny w sile wieku: zostaje on raptownie postawiony w sytuacjach, które będą sprawdzianem zdolności do pójścia za głosem serca. Życiowy egzamin z siły uczuć ocenia Ankieter ze świata nadrzeczywistego. Rozprowadzający czuwa, by każdy z bohaterów stawił się w odpowiednim czasie przed obliczem tajemniczego Ankietera, który oceni siłę ich uczuć. Doktor, adiunkt polonistyki UW, zamiast pracy na egzaminie pisemnym otrzymuje od swojej studentki, Ewy Bielskiej, arkusz zapisany tylko dwoma słowami "Kocham Pana". Strofuje Ewę przypominając, że grozi jej niezaliczenie i, zażenowany, stara się być oficjalny. Dziewczyna zapewnia go jednak, że napisała prawdę: właśnie miłość uniemożliwia jej skupienie się na nauce. Doktor pamięta, że Ewa jest początkującą poetką, stara się więc pomóc jej w sytuacji na studiach prosząc, by zgłosiła się do niego z wierszami. Dziewczyna przychodzi jednak także z kwiatami, i nie do gabinetu, lecz do domu. Skonfundowany adiunkt niemalże ulega oddającej mu się Ewie, lecz w ostatniej chwili wybiera unik. Gdy nadal w nim zakochana dziewczyna pojawia się na egzaminie końcowym i błaga o pomoc, początkowo godzi się, lecz - przestraszony, że ich sekretną rozmowę widziała bibliotekarka, która mogłaby mu zaszkodzić - odmawia w końcu wsparcia nawet wtedy, gdy gotów jest to dla niego zrobić dziekan. Ewa rezygnuje z egzaminu, co oznacza dla niej skreślenie z listy studentów. Doktor zostaje poinformowany przez asystenta Ankietera, że również jest już wyeliminowany z grona tych, w których życiu obecne są uczucia.
Prowincjonalny ksiądz dowiaduje się od klęczącej przed konfesjonałem jedenastolatki, że jest jej ojcem. Magda, przebywająca po śmierci matki w Domu Dziecka w Radomiu, pokazuje mu jego zdjęcie; ksiądz pojmuje więc, że dziewczynka naprawdę jest córką tamtej Moniki Jarzębskiej z czasów, gdy przebywał w Krakowie. W pierwszej chwili prosi telefonicznie o pomoc swą matkę, która rozpoznaje sytuację w Radomiu i gotowa jest na wszelkie działania zapobiegające ujawnieniu sprawy - lecz ostatecznie, wzruszony uczciwością i prostolinijnością Magdy (która wprawdzie umie walczyć o swoje, lecz chciała go tylko poznać), odrzuca wszelkie kompromisy. Po rozmowie z biskupem porzuca stan kapłański, wybierając ojcostwo. Pułkownik żyje z żoną jak pies z kotem i gdy mu jest do czegoś potrzebna, musi jej płacić. Zgoda na wyjazd razem z nim na manewry z Amerykanami, przygotowujące do NATO (bo "tamci też będą z żonami") będzie go kosztować 2 tysiące złotych. Pułkownik nie dba jednak o pieniądze, natomiast dba o karierę wojskową, i to właśnie okaże się decydujące, gdy niespodziewanie zapuka do jego drzwi dawna miłość jeszcze z olimpiady w Moskwie, Tamara zwana przezeń Tamaryszkiem: już jest gotów rzucić wreszcie żonę i spełnić deklarowane od dawna obietnice, gdy generał pokazuje mu zdjęcie wykonane przez tajne służby i rozkazuje natychmiast zerwać znajomość z Rosjanką. Pułkownik rejteruje, Tamara wraca do Moskwy. Więzień wpada na granicy z przemytem 12 kilogramów heroiny pakistańskiej. Jest wściekły, bo podejrzewa, że żona podsunęła mu trefny towar. Rozżalona Kryśka wyjeżdża za granicę i przez cztery lata żyje z kochankiem w Berlinie. Gdy zbliża się koniec kary męża (oraz termin zapłacenia grzywny), wraca i zapewnia, że nie może bez niego żyć. Kochający ją wciąż Zdzisiek ulega i zdradza, gdzie są dolary, co przynosi mu następne 2 lata odsiadki, bowiem Kryśka, miast zapłacić grzywnę, znika. Po roku i 11 miesiącach odbywa się rozprawa przeciwko Krystynie Filip, złapanej na nielegalnym przemycie dewiz. Wciąż odsiadujący karę Zdzisiek bierze część winy na siebie twierdząc, że żona działała na jego zlecenie. Pytany przez asystenta Ankietera, czy będzie czekał, aż Kryśka wyjdzie z więzienia, żartuje, że na pewno, bo przynajmniej mu nie ucieknie. Pod drzwi urzędu Ankietera przychodzi kolejny kandydat do zweryfikowania siły uczuć.