Ghost Dog (Forest Whitaker) jest czarnoskórym zawodowym mordercą pracującym dla jednego z podrzędnych bossów włoskiej mafii. Jest typowym wychowankiem ulicy - podczas porachunków między młodocianymi gangami zostaje przypadkowo ocalony przez prawdziwego gangstera, akurat przechodzącego ulicą. Odtąd Louie (John Tormey), stanie się jego zleceniodawcą i panem. Ghost Dog jest wyznawcą zen i przestrzega zasad tradycyjnego kodeksu samurajskiego bushido, który nakazuje przede wszystkim całkowite oddanie swemu panu, dlatego też wykonuje wszystkie zlecenia i stale doskonali swoje umiejętności. Mieszka w spartańskich warunkach, na dachu obok gołębnika, ćwiczy kendo i oddaje się medytacjom, oczekując kolejnych zleceń, przesyłanych przez mafiozów za pośrednictwem gołębi. Pracuje zawsze w nocy, pojawia się bezszelestnie, jak duch (wszak nazywa się Ghost Dog - Pies Widmo) i bezbłędnie wykonuje swoje zadanie nie pozostawiając żadnych śladów... Zawsze opanowany, precyzyjny, bez emocji, jest narzędziem w ręku swego pana i mistrza. Narzędziem doskonałym, jak miecz samuraja. Pracuje w białych rękawiczkach, używa najnowocześniejszej broni, elektronicznych narzędzi, nie rozstając się przy tym z małą książeczką - "Hagakure - księga samuraja", będącej zapisem bushido.
Niestety, podczas likwidacji jednego z przestępców, świadomie pozostawia przy życiu świadka, młodą dziewczynę, czytającą samurajską powieść "Rashomon". Odtąd nie zazna już spokoju - gangsterzy wydają na niego wyrok śmierci. Fizycznie i umysłowo stanowią zaprzeczenie ideału samuraja - brzuchaci, niechlujni, ubrani w dresy, sweterki w kratę, garnitury, pamiętające czasy, gdy rzeczywiście rządzili ulicami. Mogliby śmieszyć, gdyby nie to, że wciąż są groźni i okrutni, wszędzie paradują ze swoimi ogromnymi, chromowanymi pistoletami, którymi uwielbiają wymachiwać. Urządzają prawdziwą obławę na "czarnucha", który jednak nie pozostaje bezczynny, zwłaszcza, gdy gangsterzy niszczą jego gołębnik i sanktuarium zen. Giną wszyscy w różnych, nierzadko nie pozbawionych humoru, sytuacjach.
Ta, jak zwykle u Jarmuscha, zagmatwana historia, opowiedziana jest z dużym przymrużeniem oka i nie bez humoru. Zabawne sytuacje i komediowe gagi przeplatają się ze scenami perfekcyjnie zaplanowanych i dokonanych zabójstw, godnych najbardziej klasycznych kryminałów. I znów, jak zwykle u Jarmuscha, muzyka jest jednym z bohaterów filmu, tym razem to pulsująca muzyka z kręgu hip-hopu, czyli najbardziej radykalnej odmiany czarnej muzyki amerykańskiej w wykonaniu m. in. klasyków gatunku - Wu-Tang Clan.
bushi - patrz: samuraj
bushido - niepisany kodeks honorowy samurajów, czyli japońskiej kasty wojowników, praktykowany od w XIII w., w okresie japońskiego...