Deuce Bigalow (Rob Schneider - "Nagi peryskop", "Kevin - sam w Nowym Jorku") to naiwny i dobroduszny czyściciel akwariów z Los Angeles, człowiek szczęśliwy i bez reszty oddany swej pracy. Największym marzeniem Deuce'a jest przeprowadzić się do domku na plaży, gdzie będzie bliżej oceanu i swych najlepszych przyjaciół - ryb...
Traf chce, że pewnego dnia spotyka na swej drodze eleganckiego i czarującego Antoine'a Laconte'a (Oded Fehr - "Mumia"), światowej klasy żigolaka. Antoine ma wszystko, o czym marzy każdy mężczyzna - wspaniały dom, najdroższe samochody i piękne kobiety - uwagę Deuce'a zwraca jednak przede wszystkim... ogromne akwarium.
Antoine musi wyjechać "w interesach" i prosi Deuce'a, by zaopiekował się jego domem. Prosi, by nie odbierał telefonów i nie jeździł jego Porschem. Prośby nie wydają się wygórowane, a jednak...
Deuce ochoczo wprowadza się do domu Antoine'a i... niechcący rozbija wykonane na zamówienie akwarium, warte 6.000 dolarów. Chcąc nie chcąc, nierozgarnięty Deuce musi przejąć obowiązki Antoine i zdobyć potrzebne pieniądze pozując na żigolaka-światowca. Wkrótce otwiera się przed nim świat, z którego istnienia nie zdawał sobie nawet sprawy...
"Boski żigolo" to zwariowana komedia o sympatycznym nieudaczniku, który przejmuje "obowiązki" światowej klasy żigolaka z Los Angeles, co - jak nietrudno sobie wyobrazić - prowadzi do niesamowitych sytuacji.
Zrealizowany skromnym nakładem kosztów film okazał się jednym z największych przebojów sezonu zimowego w USA przynosząc wpływy przekraczające 50 milionów dolarów. Nie mogło być inaczej, skoro producentem filmu był Adam Sandler, bohater przebojowych komedii "Kariera frajera" i "Super tata", który po raz kolejny wykazał się niezwykłym wyczuciem gustów kinowej widowni.