Lilith (Cate Blanchett), łowczyni nagród o szemranej reputacji powraca na swoją ojczystą planetę Pandorę, najbardziej porąbane miejsce we wszechświecie. Ma tu odnaleźć zaginioną córkę Atlasa, najpotężniejszego drania w galaktyce, który skrzywdziłby nawet muchę. W tym celu kompletuje odjechaną ekipę w składzie: Roland (Kevin Hart), najemnik, który nie bierze jeńców; Tiny Tina (Ariana Greenblatt), słodka nastolatka z zamiłowaniem do demolki; Krieg (Florian Munteanu), mięśniak o bicepsie większym od mózgu; Tannis (Jamie Lee Curtis) archeolożka, której niestraszne żadne ruiny oraz Claptrap (Jack Black), cwany robot o niewyparzonej gębie. Razem będą musieli stawić czoła całej plejadzie krwiożerczych Obcych i zdegenerowanych pandorskich gangsterów, by wywinąć się z pułapki i odkryć tajemnicę, mogącą zaważyć na losach wszechświata. Takich dwóch, jak ich sześcioro, to nie ma ani jednego.
Przyznaję się: chociaż uwielbiam gry wideo, nigdy nie miałem okazji zapoznać się z serią "Borderlands". Do jej filmowej adaptacji podchodzę więc z czystą kartą. Nie rażą mnie odstępstwa od oryginału, zmieniony lore lub fakt, że aktorzy są o kilkadziesiąt lat starsi od bohaterów znanych z popularnego cyklu. Mogę skupić się na samym dziele. Och, ja szczęśliwy... No właśnie nie do końca. Bo...
Czytaj więcej