W samym środku czarnej nocy, gdy wszystkie dzieci i dorośli śpią w najlepsze, mroczne istoty wychodzą z ukrycia i przejmują na kilka chwil cały świat. Właśnie takie historie od dziecka słyszała 10-letnia, acz nad wyraz rozwinięta intelektualnie Sophie. Nic więc dziwnego, że dziewczynka tej konkretnej nocy nie mogła zasnąć i wygramoliła się z łóżka, założyła na nos okulary i wychyliła się przez okno, by ujrzeć świat w odbiciach księżycowego blasku. W tej niepokojącej, srebrzystej poświecie znana jej dobrze ulica wyglądała raczej jak jakaś baśniowa wioska. Aż tu nagle, z cienia w jej kierunku poczęło zmierzać coś wręcz ogromnego. Był to BFG: Bardzo Fajny Gigant, który wykradł Sophie z sierocińca i porwał ją do odległej Krainy Olbrzymów.
Pokazywany premierowo w Cannes "BFG: Bardzo Fajny Gigant" to dowód na to, że Steven Spielberg jest w formie, a polski dubbing ma się coraz lepiej.
Czytaj więcej