Reklama

Amber Heard próbuje naprawić swój wizerunek

Amber Heard po sensacyjnych zeznaniach w trakcie rozprawy, którą jej były mąż Johnny Depp wytoczył brytyjskiej gazecie "The Sun", wybrała się na wakacje do Turcji. Tutaj odwiedza muzułmańskie meczety. Na publikowanych na Instagramie zdjęciach pozuje na skromną i uduchowioną. Internauci są jednak sceptyczni.

Amber Heard po sensacyjnych zeznaniach w trakcie rozprawy, którą jej były mąż Johnny Depp wytoczył brytyjskiej gazecie "The Sun", wybrała się na wakacje do Turcji. Tutaj odwiedza muzułmańskie meczety. Na publikowanych na Instagramie zdjęciach pozuje na skromną i uduchowioną. Internauci są jednak sceptyczni.
Amber Heard już zawsze będzie wzbudzać kontrowersje? /Karwai Tang/WireImage /Getty Images

Gwiazda przede wszystkim zirytowała ich "nieodpowiednim strojem" w miejscu modlitwy. Bo choć głowę przykryła chustą, to już piersi, na których nie było stanika, były bardzo dobrze widoczne pod przezroczystą bluzką z jedwabiu. Obserwujący ją internauci nie kryli oburzenia. Nie spodobało im się, że w miejscach kultu jest ona wystylizowana jak na sesji modowej. Zarzucili jej także, że wykorzystuje miejsca dla innych święte, wyłącznie w celu wypromowania siebie.

Gdy Heard ograniczyła na Instagramie możliwość dodawania komentarzy (w zasadzie zablokowała, bo pojawiają się tylko pojedyncze notki), te przeniosły się na Twittera. Po pierwszych relacjach aktorki, jeden z oburzonych komentatorów napisał: "Kiedy odwiedzasz miejsce związane z religią, należy zachować się zgodnie ze zwyczajami, które w tej religii panują. Nie zakryłaś prawidłowo włosów, twoje sutki prześwitywały przez top, a do tego fotografowałaś i filmowałaś ludzi oddających cześć Bogu".

Reklama

Ktoś inny zauważył, że jest nieautentyczna w prezentowaniu siebie jako osoby wrażliwej. W jeszcze innym komentarzu doradzono jej, że zakładanie chusty na głowę w "świętych miejscach" nie wystarczy, trzeba jeszcze założyć bieliznę.

W odpowiedzi odezwali się też obrońcy aktorki, którzy argumentowali, że jest po prostu turystką, więc zachowuje się tak, jak inni turyści. Chociaż z eksponowaniem dekoltu faktycznie przesadziła - w tym zgodni są niemal wszyscy... Poza jedną Aishą Ali-Khan, pisarką i działaczką w feministycznej organizacji Women's March. Ta napisała: "Amber Heard nie jest muzułmanką, ale starała się zakryć włosy i nosić luźniejsze ubrania. Pozostawmy wyrok Allahowi".

Aktorka szybko wyciągnęła wnioski z tej burzy i na kolejnym zdjęciu - w Hagia Sophia - jest już okutana jak pątniczka. Jedyny komentarz pod tym zdjęciem: "Oszałamiająca!!!".

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Amber Heard
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy