Reklama

Pionierskie zastosowanie sztucznej inteligencji w polskim filmie. "Pierwszy na świecie"

- "Mistrz" był pierwszym na świecie filmem, w którym za pomocą sztucznej inteligencji zmieniono całą wersję językową - mówi reżyser Maciej Barczewski, który podczas festiwalu w Cannes bierze udział w specjalnym panelu poświęconym AI. Dzięki temu polski tytuł znalazł się w pierwszej dziesiątce największych hitów amerykańskiego Netfliksa. Jak wyglądały prace na taką wersją filmu? W Cannes z twórcą rozmawiał Artur Zaborski.

- "Mistrz" był pierwszym na świecie filmem, w którym za pomocą sztucznej inteligencji zmieniono całą wersję językową - mówi reżyser Maciej Barczewski, który podczas festiwalu w Cannes bierze udział w specjalnym panelu poświęconym AI. Dzięki temu polski tytuł znalazł się w pierwszej dziesiątce największych hitów amerykańskiego Netfliksa. Jak wyglądały prace na taką wersją filmu? W Cannes z twórcą rozmawiał Artur Zaborski.
Maciej Barczewski w Cannes /INTERIA

"Mistrz" i sztuczna inteligencja: To pierwszy na świecie taki film

Maciej Barczewski to reżyser, który zwrócił na siebie uwagę produkcją "Mistrz" (więcej o filmie), z Piotrem Głowackim w roli Tadeusza Pietrzykowskiego, pięściarza z Auschwitz. Choć film wszedł do kin w 2021 roku, ponownie zrobiło się o nim głośno na trwającym właśnie 77. festiwalu w Cannes, gdzie Barczewski bierze udział w panelu poświęconym sztucznej inteligencji - "Koniec z napisami i dubbingiem! Odkryj nową technologię synchronizacji ruchu warg w filmach i serialach zagranicznych dzięki Adapt Entertainment". Z twórcą na festiwalu w Cannes rozmawiał Artur Zaborski.

Reklama

- W Cannes będziemy mówić o polskim filmie sprzed trzech lat, który jednak zaistniał niedawno w nowym kontekście. "Mistrz" był pierwszym na świecie filmem, w którym za pomocą sztucznej inteligencji zmieniono całą wersję językową - zdradza w rozmowie dla Interii Maciej Barczewski, reżyser filmu "Mistrz" oraz "Supersiostry".

Prawa do filmu "Mistrz" zostały sprzedane za granicę i film jest pokazywany w wielu krajach z dopasowaną do nich wersją językową. - Nie chodzi tu jednak o klasyczny dubbing. Oprócz tego, że lokalni aktorzy podłożyli głosy, to za pomocą sztucznej inteligencji zmieniono ruch warg polskich aktorów w taki sposób, że wygląda to jakby naprawdę mówili w innych językach. Cały film nakręcony w języku polskim stał się w postprodukcji filmem anglojęzycznym i o tym, jak to się robi, jakie są tego plusy, jakie minusy będę opowiadał właśnie tutaj w Cannes - dodaje Barczewski.

Czytaj również:
Głos ChataGPT przypomina głos hollywoodzkiej gwiazdy? Aktorka w szoku! Zatrudniła już prawników!

Pionierskie zastosowanie sztucznej inteligencji w polskim filmie

Jak wyglądały prace na tą nową wersją filmu?

- Podeszliśmy do tego podręcznikowo. Do stworzenia angielskiej wersji filmu zaprosiliśmy oryginalną obsadę. Każda postać w wersji anglojęzycznej mówi głosem aktora, który odtwarzał tę rolę w filmie oryginalnym. Potem zeskanowaliśmy w studiu ich twarze i całą mimikę, które algorytmy sztucznej inteligencji naniosły na obraz filmowy. To troszeczkę przypomina to, co w internecie widzimy jako deepfake. Te deepfake nie są mocno zaawansowane i są w bardzo niskiej rozdzielczości. Kiedy oglądamy to na ekranie telefonu, tego nie widać, ale gdybyśmy mieli użyć takich narzędzi na ekranie kinowym, w rozdzielczości 4K, to by się nie udało.

- Prace trwały w międzynarodowym zespole, byli tam ludzie z Los Angeles, Australii czy Izraela. To pozwoliło na pionierskie zastosowanie sztucznej inteligencji. A co ważne, to umożliwiło dotarcie naszemu polskiemu filmowi do dużo większej widowni w innych krajach. W Stanach, gdzie ten film dystrybuowany jest na platformie Netflix, "Mistrz" znalazł się w pierwszej dziesiątce najchętniej oglądanych tytułów, mimo że nikt o nim tam wcześniej nie słyszał. Właśnie ta wersja anglojęzyczna pozwoliła dotrzeć do widzów, do których ten film nie miałby szans dotrzeć w inny sposób.

Jak długo trwały te prace? Dyskusja na temat AI staje się bardzo gorąca i dostarcza bardzo wielu emocji. Dokąd nas to wszystko doprowadzi?

- Cały proces trwał około 6 tygodni, łącznie z nagraniem aktorów, spotkaniami w studiu, przetworzeniem tego wszystkiego. Myślę, że z czasem będzie to się działo coraz szybciej. (...) W branży filmowej te narzędzia już są stosowane i one na razie ułatwiają pracę, szczególnie w postprodukcji. (...) Czy ktoś użyje tych narzędzi w sposób właściwy i pożyteczny, czy w sposób szkodliwy, to zależy od tego, kto to będzie robił. Na pewno otwiera się przed nami nowa era i będzie się bardzo dużo działo.

Festiwal w Cannes zakończy się 25 maja. Zobacz zwiastun filmu "Mistrz".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mistrz 2020 | Cannes 2024
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy