Reklama

Cannes 2022: Mocne słowa Agnieszki Holland o rosyjskim filmie

Trwa właśnie 75. edycja najsłynniejszego na świecie festiwalu filmowego w Cannes. W związku z najazdem wojsk rosyjskich na Ukrainę już na początku marca organizatorzy ogłosili, że podczas tegorocznej edycji imprezy na Croisette nie pojawią się "oficjalne rosyjskie delegacje". Podkreślono też, że festiwal nie zaakceptuje obecności "nikogo powiązanego z rosyjskim rządem". Jednocześnie do konkursu głównego został przyjęty rosyjski film w reżyserii Kiriłła Sieriebriennikowa. Tę decyzję skrytykowała Agnieszka Holland, która pełni funkcję szefowej jury konkursu filmów dokumentalnych na festiwalu.

"Żona Czajkowskiego" na festiwalu w Cannes

0d 17 do 28 maja trwa międzynarodowe święto kina. Obok filmów fabularnych o nagrody powalczą m.in. filmy dokumentalne. Złote Oko to nagroda w wysokości 5 tys. euro, ustanowiona w 2015 r. przez Société Civile des Auteurs Multimedia we współpracy z festiwalem w Cannes. Przewodniczącą tegorocznego jury jest Agnieszka Holland. Oprócz polskiej reżyserki w gremium zasiadają: Iryna Ciłyk, Pierre Deladonchamps, Hicham Falah i Alex Vicente.

Podczas jednego ze spotkań towarzyszących festiwalowi, Agnieszka Holland skrytykowała decyzję o włączeniu do programu festiwalu filmu "Żona Czajkowskiego" w reżyserii Kiriłła Sieriebriennikowa. Film jest jedną z 21 produkcji, które uczestniczą w canneńskim konkursie głównym. Jego pojawienie się w oficjalnej selekcji wywołało mieszane reakcje. Krytycy wytknęli organizatorom wydarzenia brak konsekwencji. Z jednej strony bowiem władze festiwalu odmówiły wydania akredytacji rosyjskim dziennikarzom z powodu inwazji na Ukrainę. Z drugiej zaś - zakwalifikowały do konkursu głównego film współfinansowany przez prywatny fundusz filmowy rosyjskiego oligarchy Romana Abramowicza.

Reklama

Premiera obrazu odbyła się w środę. Projekcję zakończyła kilkuminutowa owacja. Sieriebriennikow - pytany przed pokazem, czy jego film jest polityczny - odparł, że "obecnie każda sztuka ma wymiar polityczny". "Wojna zabija ludzi, sztuka zaś uświadamia nam, jak kruche jest ludzkie życie i jak ważne jest ratowanie każdego życia" - powiedział, odnosząc się do rosyjskiej agresji na Ukrainę. Twórca wyraził również wdzięczność, że podczas ceremonii otwarcia festiwalu w Cannes połączono się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. "To wyraz tego, że festiwal nie jest oderwany od rzeczywistości. To jest bardzo ważne" - podkreślił.

Reżyser w mocnych słowach potępił działania Rosji. "Musiałem powiedzieć: »Pie***lić wojnę, nienawidzę was, cześć«. Nie można milczeć na ten temat" - powiedział na konferencji. Dodał równie, że chociaż rozumie chęć bojkotu rosyjskiej kultury, to nie jest to do końca możliwe. "Jak wytłumaczyć Francuzom, że teraz, w tej chwili, muszą unikać Czechowa, Czajkowskiego, Tołstoja, Eisensteina, Tarkowskiego — i zapomnieć o nich wszystkich? Oczywiście, że się nie da, bo to jest część ich świadomości. Nie jest tak łatwo odciąć rosyjską kulturę, gdy jest ona częścią kultury światowej".

Kiriłł Sieriebriennikow zaapelował również o zniesienia sankcji gospodarczych nałożonych na Romana Abramowicza. "Musimy znieść sankcje wobec Abramowicza. Był prawdziwym mecenasem sztuki, co w Rosji zawsze było doceniane" - mówił na premierze swojego filmu. Rosyjski Oligarcha sfinansował film reżysera. Abramowicz od lat był w ścisłym gronie osób bliskich Putinowi. Mówi się, że prezydent Rosji traktuje Abramowicza jak syna. Miliarder po tym, jak Wielka Brytania nałożyła na niego sankcje, związane z agresją Rosji na Ukrainę został zmuszony do sprzedaży Chelsea FC - klubu, którego właścicielem był od lat.

Cannes 2022: Film o Piotrze Czajkowskim walczy o Złotą Palmę

Agnieszka Holland krytykuje decyzję władz Cannes

Jak podaje portal Variety, Agnieszka Holland na jednym z paneli dyskusyjnych na temat wspierania ukraińskiego przemysłu filmowego w czasie wojny, skrytykowała festiwal filmowy w Cannes za przyjęcie rosyjskiego filmu do konkursu głównego. "Gdyby to ode mnie zależało, nie włączyłabym rosyjskich filmów do oficjalnego programu festiwalu — nawet tak utalentowanego artysty jak Sieriebriennikow" - przyznała reżyserka. Odniosła się również do słów wypowiedzianych przez reżysera podczas konferencji prasowej filmu: "Niestety, jego słowa potwierdziły moje złe przeczucia. Wykorzystał on [konferencję - red.], by wychwalać rosyjskiego oligarchę i porównywać tragedię rosyjskich żołnierzy do ukraińskich obrońców. W tej chwili nie dałabym mu szansy".

Wcześniej w rozmowie z RMF reżyserka przyznała, że nawet w trakcie festiwalowych zobowiązań nie może zapomnieć o wojnie w Ukrainie. "Mam poczucie jakiegoś surrealizmu, dysonansu. Tu czerwone dywany, szampany, a tam giną ludzie. W różnych moich mieszkaniach w różnych krajach mieszkają Ukraińcy, którzy uciekli przed wojną" - mówiła. Holland opowiedziała również o Irynie Ciłyk, która również zasiada w jury festiwalu: "Mam w jury Ukrainkę, która przyjechała wprost z Kijowa, której mąż jest tam w armii. Ona drży o niego. Przyjechała z 12-letnim synkiem". Pisarka rozpłakała się ze strachu, gdy nad Cannes pojawiły się nisko lecące myśliwce. "Potem były fajerwerki, które też nie kojarzą się koniecznie obecnym tu dość licznie Ukraińcom inaczej niż tak, że coś znowu na nich leci. To jest wszystko trochę bezmyślne" - dodała krytycznie Holland. 

Cannes 2022: Organizatorzy cofnęli akredytacje dziennikarzom z Rosji

Agnieszka Holland: Bojkot kultury rosyjskiej

To nie pierwszy raz, gdy reżyserka opowiada się za bojkotem rosyjskich twórców. "Ja jestem za bojkotem i spędziłam dość dużo czasu, aby przekonać członków zarządu Europejskiej Akademii Filmowej, by podpisali się pod prośbą Ukraińskiej Akademii Filmowej, aby bojkotować wszystkie produkcje twórców aktualnie tworzących w Rosji i żeby nie pokazywać ich dzieł i nie promować na festiwalach czy konkursach (...), żeby zwrócić się z prośbą do środowisk kulturalnych w Europie, by zawiesić koprodukcje, zerwać wszelkie kontakty, a przynajmniej te oficjalne" - mówiła na początku kwietnia w rozmowie z Radiem Zet. 

Jak jednak zauważyła, "wśród rosyjskich twórców filmowych jest kilkoro, którzy są bardzo antyputinowscy, są to też ludzie odważni i poprzez swoje dzieła i swoje działania, tacy jak Aleksander Sokurow czy Kiriłł Sieriebrennikow". Europejska Akademia Filmowa ogłasza bojkot rosyjskich filmów. Na uwagę, że są też twórcy tacy jak Nikita Michałkow, odparła że Michałkow jest "putinowską onucą już od dawna, wielkorusem i nacjonalistą". "Ale ja mówię o tych, którzy są odwrotnością Nikity Michałkowa i jego nieprzyjaciółmi więc mówię, że nie zrywam z nimi stosunków osobistych, bo są to ludzie, których twórczość i zachowanie cenię" - wyjaśniła. "Tym niemniej oficjalny bojkot powinien być w moim przekonaniu całkowity" - dodała. 

Patryk Vega nakręci film o Putinie. Inwestorzy dali 12 mln dolarów

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Cannes 2022
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy