Reklama

Na początku był... obraz

Festiwal Camerimage tym różni się od wszystkich innych tego typu imprez na świecie, że w odróżnieniu od nich za swoich bohaterów nie obrał pierwszoplanowych gwiazd - wiecznie szczerzących się do kamer i przechadzających po czerwonych dywanach. W Łodzi postawiono na "zaplecze" filmu: montażystów, dźwiękowców, scenografów, a przede wszystkim operatorów.

To praca realizatorów zdjęć: artystów i warsztatowców, jest tu przede wszystkim doceniana. To oni otrzymują tu najważniejsze nagrody i to dla nich stworzony jest konkurs główny. Widzowie, przyzwyczajeni od najmłodszych lat do rozpoznawania twarzy aktorów i reżyserów i oceniania dzieła przede wszystkim przez pryzmat ich dokonań, na Camerimage zostają zmuszeni do zwrócenia uwagi na coś jeszcze, coś co od początku istnienia kina jest jego podstawowym elementem.

Gdy bowiem bracia Lumiere, a później ich następcy: Georges Mélies czy David Wark Griffith tworzyli podwaliny kinematografii, skupiali się właśnie na obrazie. Nie na własnej wizji, o ile taką mieli, czy na poprowadzeniu aktorów, ale na tym, co zarejestruje ich kamera. Gdy przestało im wystarczać zwykłe odzwierciedlanie rzeczywistości, zaczęli eksperymentować. Finezyjnymi sztuczkami czarowali swoją publiczność, za punkt honoru przyjmując, zaskakiwanie jej kolejnymi dokonaniami.

Reklama

Dziś twórcy obrazu także starają się wzbudzić zachwyt u widzów ich obrazów, wymyślić coś, czego jeszcze nikt nie zrobił, pokazać to, czego nikt inny dotąd nie zaprezentował. Z biegiem lat mają coraz bardziej ograniczone możliwości, ale najważniejsze, że ciągle próbują. Festiwal Camerimage został stworzony, żeby te starania docenić i nagrodzić artystów, którzy w swojej sztuce wznieśli się o poziom wyżej niż inni.

W sobotę, 5 grudnia, już po raz 17. dowiemy się kto z nich tym razem w największym stopniu zachwycił publiczność i jurorów, dzięki czemu może dumnie dzierżyć w dłoniach Złotą Żabę.

Krystian Zając, Łódź

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: festiwal | Camerimage | obraz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy