Reklama

Dokumentalistka Joan Churchill z nagrodą Camerimage

Joan Churchill odbierze w trakcie 21. edycji Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage Nagrodę za Wybitne Osiągnięcia w Filmie Dokumentalnym. Amerykańska artystka będzie pierwszą kobietą w historii festiwalu, która otrzyma to wyróżnienie.

Tworzenie filmów dokumentalnych wymaga wielkiego poczucia pokory w używaniu różnych środków do opowiedzenia danej historii - by się jej nie sprzeniewierzyć, by jej nie wypaczyć, by nadać jej odpowiedniego emocjonalnego wyrazu. Wymaga także odpowiedzialności, zarówno w stosunku do anonimowej przyszłej widowni, która oceni prawdziwe osoby, rzeczy i wydarzenia wyłącznie na bazie filmu, jak i wobec ludzi dzielących się przed kamerą swoimi nader często intymnymi historiami. Jednym słowem, wymaga wyznawania swoistego etosu, który sprawia, że relatywnie łatwo odróżnić rzetelnego dokumentalistę od takiego, który próbuje zbić kapitał na zafałszowywaniu prawdy.

Reklama

Joan Churchill, amerykańska reżyserka i autorka zdjęć, twórczyni między innymi "Juvenile Liaison", "Soldier Girls" oraz "Aileen: Life & Death of a Serial Killer", posiada wszystkie te cechy, od ponad czterech dekad stanowiąc jeden z solidnych fundamentów środowiska dokumentalistów.

Jako dokumentalistkę, niezależnie od tego, czy zasiada na stołku reżysera, czy pracuje w roli autorki zdjęć, Joan Churchill interesują przede wszystkim ludzie i ich niezwykłe, często smutne historie. Pragnie stać się częścią ich życia; poznać ich, polubić, zrozumieć, coś po sobie pozostawić, nie być jedynie anonimową osobą za kamerą, która pojawia się i szybko znika. Wielokrotnie zresztą powtarza, że każdy dokumentalista musi być autentycznie zainteresowany ludźmi, bowiem bez nawiązania z nimi głębszej więzi, wypowiedzi przed kamerą nie będą miały tej samej mocy. Przyjmując takie podejście, Churchill nigdy nie pokazuje bohaterów swoich filmów w negatywnym świetle - przygląda im się jako ludziom, pełnym wad, ale także potencjału jednostkom, które starają się dokonywać jak najlepszych wyborów.

W "Tattooed Tears", nakręconym wspólnie z Nickiem Broomfieldem, jej wieloletnim współpracownikiem, Churchill pokazywała, że więzienie doprowadza do dehumanizacji zarówno więźniów, jak i strażników.


W "One Generation More" skupiała się na ukazaniu estońskiej rodziny poszukującej swych żydowskich korzeni, podejmując przy okazji tematykę komunistycznego Bloku Wschodniego. A w serialu nakręconym dla stacji TLC, zatytułowanym "Residents", weszła z kamerą do amerykańskiego szpitala UCLA, by pokazać rok z życia pracujących w nim ludzi.

Od samego początku kariery, gdy jako studentka zafascynowała się filmem dokumentalnym, a potem stawiała pierwsze kroki u boku braci Maysles ("Gimme Shelter") oraz Haskella Wexlera i Barbary Kopple ("No Nukes"), obrała drogę cinema vérité - odkrywania prawdy pod kolejnymi warstwami rzeczywistości. Nie miała łatwo, gdyż pod koniec lat 60., kiedy kończyła studia, w zawodzie operatorskim nie pracowało zbyt wiele kobiet. Dorabiała więc z początku jako montażystka. Za tym bardziej imponujący należy więc uznać fakt, iż przełomem w jej karierze okazała się praca autorki zdjęć przy fabularnym "Punishment Park" Petera Watkinsa. Nakręcony w dokumentalnym stylu film wywołał wiele kontrowersji, ponieważ widzowie byli przekonani, że ekranowy konflikt na linii żołnierze-hippisi był zapisem rzeczywistości. Dzięki temu filmowi dostała angaż w stacji PBS, dla której nakręciła serial "An American Family", a niedługo później przeniosła się do Wielkiej Brytanii, gdzie rozpoczęła swoją reżyserską karierę.


Od tamtego czasu pracowała w różnych formach przy ponad 50 projektach dokumentalnych i fabularnych, demonstrując twórczą różnorodność oraz emocjonalną dojrzałość, dzięki której potrafiła wydobyć z każdego podejmowanego tematu coś intrygującego. A w efekcie rozwoju technologicznego, którego rezultatem było pojawienie się mniejszych i bardziej poręcznych kamer, jej styl stał się, jak sama to określa, "empiryczny", pozwalając jej na jeszcze większe uczestnictwo w kolejnych projektach. Z czasem jej pozycja wzrosła do takiego stopnia, że została pierwszą stricte dokumentalną autorką zdjęć w szeregach prestiżowego American Society of Cinematographers.

Filmy są dla Joan Churchill osobistymi podróżami do miejsc, do których z założenia nie miałaby normalnie dostępu - więzień, ośrodków rehabilitacyjnych, obozów szkoleniowych dla kobiet. Poznała z innej strony pracę policjantów, doświadczyła różnych aspektów szpitalnego życia, była w Iraku, zgłębiała alternatywne oblicza Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, walczyła w słusznych sprawach i pokazywała znane osobowości z ciekawych perspektyw. Nigdy nie chciała reżyserować filmów fabularnych, jej powołaniem były od zawsze dokumenty. W każdym kolejnym projekcie znajduje coś fascynującego i stara się zarażać swoją pasją młodych. Wierzy także w przyszłość kina dokumentalnego.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Camerimage
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy