Reklama

Wulgarny i destrukcyjny

Sporo kontrowersji wzbudził pokazywany na festiwalu w Berlinie włoski film "Caoi Calmo". Hierarchowie kościoła katolickiego określili go jako "wulgarny i destrukcyjny".

Główną rolę w filmie Anotello Grimaldiego gra znany włoski reżyser Nanni Moretti ("Pokój syna"). To on wziął na siebie ciężar obrony filmu podczas konferencji prasowej na festiwalu w Berlinie.

Moretti, który swym ostatnim reżyserskim dziełem - filmem "Kajman" - rozpętał we Włoszech ostrą debatę na temat Silvio Berlusconiego ("Kajman" był filmowym pamfletem na premiera Włoch) przyznał, że spodziewał się ostrej reakcji konserwatystów na "Caoi Calmo" ("Cichy chaos").

Moretti wciela się w postać producenta telewizyjnego, który ratuje tonącą kobietę. Po nagłej śmierci swojej żony, mężczyzna odnajduje kobietę i zawiązuje z nią seksualną relację.

Reklama

Nieromantyczna scena seksu między mężczyzną i kobietą rozsierdziła przedstawicieli włoskiego kościoła. "Dwoje aktorów uprawia seks na stojąco, w ubraniach, nie patrząc na siebie" - skarżył się Nicolo Anselmi z Włoskiej Konferencji Biskupiej.

"Byłoby wskazane, żeby profesjonalni aktorzy byli na tyle świadomi, by odmówić nakręcenia erotycznej sceny, która jest wulgarna i destrukcyjna" - dodał.

Moretti nie był zaskoczony. Przyznał jedynie, że nie spodziewał się aż takiego zamieszania w świecie polityki i mediów.

Guardian
Dowiedz się więcej na temat: Nanni Moretti
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy