Reklama

Miłosława Borcuch: Idzie w ślady rodziców

Jacek Borcuch nigdy nie krył, że jego największą dumą jest córka - owoc jego małżeństwa z Iloną Ostrowską. 16-letnia dziś Miłosława Borcuch, jak się okazuje, odziedziczyła po swoich sławnych rodzicach talent aktorski.

Jacek Borcuch nigdy nie krył, że jego największą dumą jest córka - owoc jego małżeństwa z Iloną Ostrowską. 16-letnia dziś Miłosława Borcuch, jak się okazuje, odziedziczyła po swoich sławnych rodzicach talent aktorski.
Miłosława Borcuch z tatą Jackiem /Adam Jankowski /Reporter

Miłosława Borcuch w 2019 roku zadebiutowała w filmie taty u boku Krystyny Jandy i Katarzyny Smutniak. "Słodki koniec dnia" Jacka Borcucha spotkał się z dobrym przyjęciem widzów i krytyków. Został wyróżniony Nagrodą Główną w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego "Off Camera", a Krystyna Janda za swoją kreację została nawet doceniona na festiwalu w Sundance.

Reklama

Miłosława Borcuch idzie w ślady rodziców

Wszystko wskazuje na to, że nie była to tylko jednorazowa przygoda i Miła (tak była podpisana w napisach końcowych) Borcuch zdecydowała się pójść w ślady swojej mamy i zostać aktorką. Ilona Ostrowska nie ma jednak nic przeciwko temu, a wręcz zachęca córkę, by próbowała swych sił przed kamerą. Ostrowska doskonale pamięta, że kiedy była w wieku Miłosławy, też marzyła o aktorstwie.

"Do zostania aktorką skłonił mnie pewien rodzaj mojej wrażliwości, chęci przekazania poprzez różne role tego, co myślę i tego, w jaki sposób postrzegam świat. Była to też chęć stawania się, choćby na chwilę, kimś innym" - wyznała w wywiadzie.

Odtwórczyni roli niezapomnianej Lucy w "Ranczu" mocno ściska kciuki za sukces córki, która jest też jej najlepszą przyjaciółką. Nastolatka, która w "Słodkim końcu dnia" zagrała Elenę, doskonale się czuje na czerwonym dywanie, niewykluczone więc, że już wkrótce będzie o niej naprawdę głośno. Jest zdolna, mądra i ładna, a w dodatku ma rodziców, którzy z pewnością pomogą jej w karierze...

Zresztą Ilona Ostrowska od dawna chętnie dzieli się zdjęciami córki na swoim profilu w mediach społecznościowych. Jakiś czas temu opublikowała ich wspólne zdjęcie z wakacji w Wenecji. Fani nie kryli zachwytu Miłosławą, podkreślali, że aktorka i jej córka wyglądają jak siostry. Z Instagrama serialowej Lucy dowiadujemy się również, że pasją nastolatki jest jeździectwo.

Ilona Ostrowska i Jacek Borcuch: Zostawił ją dla sporo młodszej

Przypomnijmy, że Ilona Ostrowska i Jacek Borcuch pobrali się w 2004 roku. Mało kto dziś pamięta, że wcześniej reżyser był przez kilka lat związany z Katarzyną Trzcińską.

W jego pierwszym filmie zatytułowanym "Kallafiorr" to właśnie Trzcińska zagrała główną rolę kobiecą u boku m.in. Andrzeja Chyry, z którym oboje się przyjaźnili. Nie mieli wtedy pojęcia, że w następnym filmie Borcucha - "Tulipanach" - zagra już, też u boku Chyry, nowa "muza" reżysera, czyli właśnie Ostrowska.

Trzcińska była w szoku, gdy dowiedziała się, że mężczyzna, któremu oddała swe najlepsze lata, "zamienił" ją na sporo od niej młodszą koleżankę po fachu i w dodatku od razu poprowadził ją do ołtarza. Ciekawostką jest, że na ślubie Ostrowskiej i Borcucha świadkiem pana młodego był... Andrzej Chyra.

Ostrowska poznała swego przyszłego męża tuż po skończeniu studiów. To Borcuch sprawił, że zaczęła myśleć o domu, rodzinie... Nie wahała się, gdy zaproponował, by przeprowadziła się do niego do Warszawy z Wrocławia, gdzie mieszkała. Uwielbiała z nim rozmawiać, snuć plany na przyszłość, po prostu być.

"Fajny, mądry, ciepły, wrażliwy mężczyzna u boku to źródło mojej siły. Mam w nim wielkie wsparcie, łatwiej mi przy nim znieść porażki, zachować dystans do życia" - opowiadała kilka lat temu serialowa Lucy z "Rancza", dodając, że mąż jest jej najlepszym przyjacielem.

Przełomem w ich wspólnym życiu było pojawienie się na świecie wspomnianej córeczki. Miłka urodziła się w 2006 roku, między pierwszą a drugą serią "Rancza". Nic nie wskazywało na to, że cokolwiek może zagrozić szczęściu jej i Jacka...

A jednak, kiedy reżyser poznał na planie kolejnego ze swych filmów - "Wszystko co kocham" Olgę Frycz nie był w stanie walczyć z uczuciem do niej, które spadło na niego jak grom z jasnego nieba. Po odejściu od żony, Jacek Borcuch wcale jednak nie zniknął z jej życia i aktywnie uczestniczył w wychowywaniu córki. Byli małżonkowie pozostali przyjaciółmi...

"Trzeba się jakoś umieć dogadać, trzeba się lubić i my się lubimy, szanujemy. On mi nic złego nie zrobił. Dziecko mi zrobił, ale to super. To największa miłość, największe nasze szczęście, które mamy" - wyznała Ilona Ostrowska w jednym z wywiadów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Borcuch | Ilona Ostrowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy