Reklama

Martin Scorsese i Leonardo DiCaprio zachwyceni polskim filmem

W przyszłym miesiącu na festiwalu Berlinale Martin Scorsese otrzyma honorowego Złotego Niedźwiedzia za całokształt kariery. Uroczystości towarzyszył będzie pokaz filmu "Infiltracja" (2006). W rozmowie z serwisem Letterboxd amerykański reżyser i gwiazda filmu Leonardo DiCaprio przyznali, że pracując nad Infiltracją" inspirowali się "Popiołem i diamentem" Andrzeja Wajdy.

W przyszłym miesiącu na festiwalu Berlinale Martin Scorsese otrzyma honorowego Złotego Niedźwiedzia za całokształt kariery. Uroczystości towarzyszył będzie pokaz filmu "Infiltracja" (2006). W rozmowie z serwisem Letterboxd amerykański reżyser i gwiazda filmu Leonardo DiCaprio przyznali, że pracując nad Infiltracją" inspirowali się "Popiołem i diamentem" Andrzeja Wajdy.
Martin Scorsese i Leonardo DiCaprio na planie "Infiltracji" /Image Capital Pictures / Film Stills /Agencja FORUM

Zrealizowana w 2006 roku "Infiltracja" przyniosła Martinowi Scorsese długo wyczekiwanego Oscara za reżyserię.

Była to opowieść o wywodzącym się z przestępczej rodziny Billym Costiganie (Leonardo DiCaprio), który chce rozpocząć pracę w bostońskiej policji. Jego przełożony (Martin Sheen) powierza mu zadanie zinfiltrowania organizacji przestępczej Franka Costello (Jack Nicholson). Tymczasem gangster wysyła Colina Sullivana (Matt Damon), swojego podopiecznego, do akademii policyjnej. Ten szybko dołącza do oddziału rozpracowującego Costello i sabotuje jego działania. Wkrótce gangsterzy i policja zdają sobie sprawę, że mają kreta. Billy i Colin zaczynają na siebie polować, próbując jednocześnie zachować swą przykrywkę.

Reklama

Martin Scorsese kazał obejrzeć DiCaprio "Popiół i diament"

Film był oparty na hongkońskiej trylogii "Infernal Affairs" Andrew Laua i Alana Maka, jednak w najnowszym wywiadzie Martin Scorsese i Leonardo DiCaprio przyznali, że inspiracją przy pracy nad produkcją było dla nich arcydzieło Andrzeja Wajdy "Popiół i diament".

W rozmowie z serwisem Letterboxd DiCaprio przyznał, że przed rozpoczęciem prac nad "Infiltracją" Scorsese kazał mu obejrzeć "Popiół i diament", zwracając szczególną uwagę na kreację Zbigniewa Cybulskiego.

W rozgrywającej się w maju 1945 roku historii Cybulski wcielił się w postać Maćka Chełmickiego - młodego akowca, który dostaje rozkaz zabicia sekretarza Polskiej Partii Robotniczej, komunisty Szczuki.

"Moralne dylematy" Chełmickiego miały być też doświadczeniem bohatera, w którego w "Infiltracji" wcielał się DiCaprio.

"Nieustanny lęk i wewnętrzne napięcie, które towarzyszy postaci [Chełmickiego], były wielką inspiracją podczas grania Bily'ego Costigana w 'Infiltracji" - przyznał DiCaprio.

Scorsese dodał, że "Popiół i diament" wywarł na niego ogromny wpływ, gdy po raz pierwszy zobaczył film Wajdy. Kiedy kręcił "infiltrację", zauważył wiele paralel między losem Chełmickiego a dylematami bohatera DiCaprio. "Tam mamy faceta, który utknął, twoja postać także utknęła w wojnie, której nie planowała. Strzela się do niego, a on nie wie, dlaczego w ogóle się tu znajduje. Wszystko, co wiemy, to że chce dowiedzieć się, co tak naprawdę jest  słuszne w tym świecie bez moralności" - Scorsese mówił do DiCaprio.

Scorsese żałował też, że polski aktor nie zyskał rozgłosu na miarę legendy europejskiego kina Marcello Mastroianniego, nazywając Cybulskiego mianem "polskiego Jamesa Deana".

I przyznał, że sam pozostawał po urokiem charakterystycznej stylówki Cybulskiego, który wystąpił w "Popiele i diamencie" w przyciemnianych okularach. "Nosił te okulary i ja też starałem się takie ubierać jako wyraz hołdu. Kręcąc 'Ulice nędzy", zawasze nosiłem je na planie".

"Popiół i diament" wywarł na Martinie Scorsese największe wrażenie

Martin Scorsese wielokrotnie w przeszłości wspominał "Popiół i diament" jako jeden z najważniejszych filmów swojego życia.

W filmie "Wajda i Ty" Martin Scorsese opowiadał o swojej fascynacji filmami Andrzeja Wajdy i Polskiej Szkoły Filmowej. "Film, który wywarł na mnie największe wrażenie to 'Popiół i diament'. Gdy obejrzałem go w 1961 roku, kiedy studiowałem w Washington Square Collage (obecnie New York University), to zacząłem wierzyć, że w pewnym momencie będę sam mógł robić filmy" - zwierzył się amerykański reżyser.

"Ten film był dla mnie objawieniem. Przedstawiał tragedię zniszczonego kraju, zniszczonej zachodniej cywilizacji, tragedię ludzi, którzy przeżyli i musieli stawić czoła nowemu systemowi, odrzucając go, walcząc z nim, lecz z poczuciem przegranej" - mówił o filmie "Popiele i diamencie".

W ubiegłym roku umieścił dzieło Wajdy na liście 15 najlepszych filmów w historii kina, którą przygotował na potrzeby plebiscytu magazynu "Sight & Sound".



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy