Reklama

Gwiazdor "Tajemnic Los Angeles" o transpłciowych aktorach! Wywołał skandal

Guy Pearce podzielił się niedawno z użytkownikami portalu Twitter swoimi przemyśleniami na temat transpłciowych aktorów. Jego wnioski nie spodobały się transpłciowej społeczności, a tweet aktora został usunięty. Pearce przeprosił za jego treść w kolejnym ze swoich wpisów w mediach społecznościowych.

Wychowany w Australii 55-letni Guy Pearce dał się poznać szerszej publiczności rolą drag queen w głośnym filmie Stephana Elliotta "Priscilla, królowa pustyni" z 1994 roku. Produkcja ta otworzyła mu wrota do kariery w Hollywood. Wiele lat później sytuacja panująca w światowym kinie znacząco się zmieniła. Wydaje się, że rola homoseksualnego drag queen zagrana przez heteroseksualnego aktora wzbudziłaby kontrowersje. Zresztą cała główna obsada filmu Elliotta jest heteroseksualna. Hugo Weaving ("Matrix") zagrał podobną postać do tej granej przez Pearce’a, a Terence Stamp ("Angol") wcielił się w rolę transpłciowej kobiety.

Reklama

W skasowanym już tweecie Pearce odniósł się do panującej obecnie w Hollywood sytuacji.

"Mam pytanie. Jeśli jedynymi osobami, którym wolno grać transpłciowe postaci są aktorzy transpłciowi, to czy nie sugerujemy, że transpłciowi aktorzy mogą grać jedynie transpłciowe postaci? Czy to nie ograniczy ich kariery aktorskiej? Czy nie chodzi o to, aby aktor mógł grać kogoś, kim nie jest?" - dopytywał Pearce. Jego sugestie odebrane zostały jako niewrażliwe, za co gwiazdor postanowił przeprosić.

Guy Pearce: Wywołał skandal

"W wielu obszarach naszego życia społecznego dochodzi do dyskryminacji, która w ogóle nie powinna mieć miejsca. Zrozumiałem, że moje pytanie było niewrażliwe. Mój cel był tylko jeden. Ochrona definicji aktorstwa, nic więcej. Zadałem to pytanie, bo od 30 lat jestem pytany o to, czy postaci takich jak w "Priscilli" nie powinni grać geje. Obecnie podobne dyskusje toczą się wokół osób transpłciowych. Nasz przemysł pełen jest polityki, nepotyzmu, faworyzowania. To jasne, że wiele mniejszości nie jest reprezentowanych na ekranie, a wśród ich członków są również aktorzy. Nie wierzę jednak, by w celu zapewnienia sobie pracy aktorzy powinni ogłaszać swoje seksualne upodobania, osobiste identyfikacje, polityczne przekonania, niepełnosprawności czy wyznawane religie" - pisze dalej Pearce.

"Wierzę, że aktorstwo powinno opierać się jedynie na naszych przeżyciach i wyobraźni. Nie chciałbym sytuacji, w której nakładane są odgórne ograniczenia. Jeśli jednak nie gram kogoś, kim nie jestem, to powinienem zrobić wszystko, aby zagrać to dobrze. Wierzę, że aktorska społeczność powinna to przedyskutować. Nawet, jeśli trochę przy tym na siebie pokrzyczymy. Boże uchowaj, żeby to politycy mówili nam, co jest akceptowalne. Przepraszam jeszcze raz za ograniczenie się w tweecie tylko do jednej społeczności będącej ofiarami represji" - zakończył gwiazdor.

Zobacz też:

Janusz Nasfeter: Najlepszy polski reżyser filmów o dzieciach

Keanu Reeves musiał walczyć o swoje prawdziwe imię! Źle brzmiało?

"Zabójcze wesele": Zdjęcia kręcone były w Polsce? Rybnik zastąpił Paryż

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Guy Pearce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy