Reklama

Gary Oldman kończy 65 lat i... aktorską karierę. To jego ostatnia rola?

Gdyby nie rola Winstona Churchilla w "Czasie mroku", obchodzący 65. urodziny Gary Oldman przeszedłby do historii jako kolejny wybitny aktor, którzy nigdy w karierze nie otrzymał Oscara. Niewykluczone, że w 2023 roku zobaczymy go na ekranie po raz ostatni - aktor wybiera się bowiem na zawodową emeryturę.

Gdyby nie rola Winstona Churchilla w "Czasie mroku", obchodzący 65. urodziny Gary Oldman przeszedłby do historii jako kolejny wybitny aktor, którzy nigdy w karierze nie otrzymał Oscara. Niewykluczone,  że w 2023 roku zobaczymy go na ekranie po raz ostatni - aktor wybiera się bowiem na zawodową emeryturę.
Ostatnia rola w karierze? Gary Oldman na planie serialu "Kulawe konie" /W.Norman / BACKGRID / Backgrid UK /Agencja FORUM

Aktorską karierę rozpoczął w 1979 roku na deskach londyńskich teatrów. W latach 1985-1989 występował wyłącznie w London’s Royal Court Theatre, a w 1985 roku londyński "Time Out" wyróżnił go tytułem najlepszego nowego aktora za rolę w "Weselu papieża". W 1986 Gary Oldman zadebiutował na kinowym ekranie w filmie fabularnym "Sid i Nancy", zdobywając Evening Standard British Film Award za aktorski portret legendy punk rocka Sida Viciousa.

W kolejnym roku zagrał główną role w filmie Stephena Frears’a "Nadstaw uszu", otrzymując nagrodę dla najlepszego aktora przyznawaną przez London Film Critics Circle, za interpretację postaci nieszczęśliwego brytyjskiego scenarzysty Joego Ortona. Od tamtej pory zyskał sobie renomę jednego z najbardziej cenionych światowych aktorów, występującego zarówno w popularnych przebojach filmowych, jak też w cenionych obrazach niezależnych.

Reklama

Spośród wcześniejszych dokonań Oldmana na uwagę zasługują role w filmach reżyserowanych przez Nicolasa Roega - "Track 29"; "Prawo i sprawiedliwość" i "Chattahoochee". Występ w "Rosencrantz i Guidenstern nie żyją" Toma Stopparda przyniósł z kolei mu nominację do Independent Spirit Award dla najlepszego aktora.

W 1997 roku Gary Oldman zadebiutował po drugiej stronie kamery jako reżyser filmu "Nic doustnie". Obraz, który prezentowany był na festiwalu w Cannes, przyniósł nagrodę dla najlepszej aktorki odtwórczyni głównej roli żeńskiej - Kathy Burke. Sam Oldman triumfował na gali BAFTA, gdzie doceniono jego autorski scenariusz.

Gary Oldman: Zawodowiec

Pierwszym hollywoodzkim filmem Oldmana był "JFK" Olivera Stone'a, w którym wcielił się w postać zabójcy amerykańskiego prezydenta - Lee Harveya Oswalda. Według relacji samego aktora, jego postać nie była zbyt mocno zaakcentowana w scenariuszu; Oliver Stone kazał mu na własną rękę przygotowywać się do roli. By zrozumieć motywację swojego bohatera, Oldman spotkał się z żoną zabójcy oraz jego dwoma córkami.

Rola w "Drakuli" Francisa Forda Coppoli umocniła pozycję Oldmana jako gwaranta kasowego sukcesu. Przyczyniła się również do zaszufladkowania aktora jako odtwórcy czarnych charakterów. W kolejnych latach oglądaliśmy go jako brutalnego alfonsa w "Prawdziwym romansie", sadystycznego strażnika więziennego w "Morderstwie pierwszego stopnia" czy skorumpowanego policjanta w "Leonie zawodowcu".

W latach 1997 i 1998 Oldman zagrał główne role w filmach "Piąty element", "Air Force One" i "Zagubieni w kosmosie". Dzięki tym tytułom (oraz "Drakuli" Coppoli) znalazł się w gronie nielicznych aktorów, których cztery filmy zajmowały pierwsze miejsca na liście box office.

Kariera aktora stanęła w martwym punkcie na początku XXI wieku, kiedy po politycznych kontrowersjach związanych z jego występem w filmie "Ukryta prawda" Oldman znalazł się na czarnej liście Hollywood. W 2001 roku pojawił się jeszcze gościnnie w serialu "Przyjaciele", za występ w którym otrzymał statuetkę Emmy, ale na kolejną ważną ofertę musiał czekać aż do 2004 roku. 

Kinowe hity i pierwszy Oscar

Wtedy dołączył do obsady filmu "Harry Potter i Więzień Azkabanu", wcielając się w postać tajemniczego czarodzieja Syriusza Blacka. W sumie wystąpił w czterech filmach serii.

W trylogii Christophera Nolana o Batmanie Oldmanowi przypadła w udziale drugoplanowa rola porucznika Jamesa Gordona. "Gary jest wyjątkowym aktorem" - twierdzi producent Charles Roven. - "Gordona można było przedstawić w stosunkowo mało skomplikowany sposób i bezpośrednio, zwłaszcza w zestawieniu z bardziej ekscentrycznymi, a nawet dziwacznymi postaciami, tymczasem Gary wzbogacił swoją interpretację tyloma barwami" - dodaje producent.

Nie jest tak słynny jak James Bond, ale jeśli szukamy w kinie prawdziwego portretu agenta brytyjskich służb specjalnych, George Smiley jest przykładem idealnym. Główna rola w "Szpiegu" - ekranizacji powieści Johna le Carré - przyniosła Oldmanowi pierwszą w karierze nominację do Oscara. "Grałem wiele ekstrawertycznych postaci, więc z rozkoszą wcieliłem się w kogoś tak opanowanego i spokojnego. Smiley nie jest aktywny. W 'Szpiegu' jest jedną z figur w partii szachów, która toczy się o wysoką stawkę, gdzie wszyscy uważnie wszystkich obserwują, czekając jaki ruch - jeśli w ogóle - wykona przeciwnik" - opowiadał aktor.

W filmie Joe Wrighta "Czas mroku" Oldman wcielił się w postać Winstona Churchilla. Aktor przyznał, że w trakcie zdjęć nabawił się "poważnego zatrucia nikotynowego" po puszczeniu z dymem cygar wartych w sumie 20 tysięcy dolarów. Było jednak warto - za kreację brytyjskiego premiera aktor otrzymał pierwszego w karierze Oscara.

Gary Oldman kończy karierę

Pod koniec 2022 roku Gary Oldman zapowiedział, że szykuje się do zakończenia kariery aktorskiej i zamierza przejść na emeryturę.

"Miałem karierę, której wielu mogłoby mi pozazdrościć. Kariery jednak marnieją, a poza aktorstwem interesują mnie jeszcze inne rzeczy. Kiedy jesteś młody, myślisz, że zdążysz zrobić wszystko. Czas pędzi jednak szybko" -  powiedział "The Times"

Najnowszym projektem aktora jest serial Apple TV+ "Kulawe konie", opowiadający o grupie agentów MI5 i ich szefie (w tej roli Gary Oldman). Ponoć to ostatni projekt, w którym wystąpił Oldman.

"W przyszłym roku skończę 65 lat. Siedemdziesiątka czeka tuż za rogiem. Nie chcę być aktywny zawodowo w wieku 80 lat. Byłbym bardzo szczęśliwy, zaszczycony i uprzywilejowany, gdybym zagrał Jacksona Lamba [bohater Oldmana w 'Kulawych koniach'], a potem odłożył słuchawkę" - podkreślił

Gary Oldman wystąpi także w nowym filmie Christophera Nolana "Oppenheimer", lecz zagra jedynie rolę epizodyczną. W scenariuszu zajmuje zaledwie półtorej strony. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gary Oldman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy