Oscary 2024
Reklama

Cillian Murphy z Oscarem za najlepszą rolę pierwszoplanową w "Oppenheimerze"

Cillian Murphy został nagrodzony na 96. ceremonii rozdania Oscarów. Zdobył statuetkę za występ w filmie Christophera Nolana - "Oppenheimer". "Jestem bardzo dumnym Irlandczykiem" - powiedział ze sceny.

Cillian Murphy został nagrodzony na 96. ceremonii rozdania Oscarów. Zdobył statuetkę za występ w filmie Christophera Nolana - "Oppenheimer". "Jestem bardzo dumnym Irlandczykiem" - powiedział ze sceny.
Cillian Murphy /ROBYN BECK /AFP

Cillian Murphy wygrał Oscara w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy za rolę w "Oppenheimerze". Po odebraniu statuetki podziękował producentom i wszystkim twórcom filmu. "Jestem bardzo dumnym Irlandczykiem. Zrobiliśmy film o człowieku, który stworzył bombę atomową. Chciałbym zadedykować tę nagrodę wszystkim, którzy zaprowadzają pokój na świecie" - stwierdził.

Reklama

Pozostali nominowani w tej kategorii to: Jeffrey Wright, "Amerykańska fikcja"; Bradley Cooper, "Maestro"; Paul Giamatti, "Przesilenie zimowe"; Colman Domingo, "Rustin".

Dzięki tytułowej roli, którą zagrał w filmie Christophera Nolana znalazł się w centrum zainteresowania mediów całego świata. Krytycy pisali, że to najlepszy występ w jego karierze. Sam aktor nie ukrywa, że rola wiele od niego wymagała. W jednym z wywiadów wyznał, że w pewnym momencie przestał jeść, czym doprowadził swój organizm na skraj wytrzymałości. Irlandzki gwiazdor zdradził, że aby upodobnić się do swojego bohatera, który wyróżniał się bardzo szczupłą sylwetką, zaczął stosować wyjątkowo restrykcyjną dietę. "Oppenheimer żywił się jedynie martini i papierosami. Przezwyciężałem siebie, by sprawdzić, jak mało mogę jeść, żeby przetrwać. To nie było zdrowe. Nie polecam tego nikomu" - przyznał.

Cillian Murphy: Kariera

Aktor często poświęca się dla swoich ról. Nie wszyscy jednak wiedzą, że aktorstwo nie było jego pierwszą pasją. Była nią muzyka. Cillian wraz z młodszym bratem Paidim grał w kilku zespołach i z tym wiązał swoją przyszłość. Przyszły gwiazdor uważał się za specjalistę od pisania dziwacznych teksów piosenek i solówek gitarowych. Jeden z zespołów braci Murphy - Sons of Mr. Greengenes - spodobał się przedstawicielom jednej z irlandzkich wytwórni, która zaproponowała im kontrakt na pięć albumów.

Na tę współpracę nie zgodzili się jednak rodzice chłopców. Uważali bowiem, że kariera muzyczna zaszkodzi edukacji ich młodszego syna, który chodził do liceum. Kontaktu nie podpisano także dlatego, że był dla młodych muzyków niekorzystny finansowo. Z czasem Cillian zaczął odpuszczać występy muzyczne na rzecz tych aktorskich. Jednak niewiele brakowało, a swój talent do publicznych wystąpień Cillian wykorzystywałby na... sali sądowej. 

Po szkole średniej postanowił bowiem studiować prawo na University College Cork w Cork. Wybór tego kierunku bardzo podobał się jego rodzicom, zwłaszcza ojcu, który był kuratorem szkolnym. Zgłębianie tajników prawa szybko jednak znudziło Cilliana. Ciężko było mu też skupić się na kodeksach, gdy pochłaniały go muzyka i aktorstwo. Murphy pożegnał się ze studiami prawniczymi po pierwszym roku, gdy nie zaliczył egzaminów. "Gdybym pozostał przy prawie, teraz prawdopodobnie byłbym bogatszy. Ale czułbym się bardzo nieszczęśliwy" - przyznał niedawno w jednym z wywiadów.

"Myślę, że gdzieś jest taki gen, odpowiadający za występowanie. Jeżeli masz go w DNA, musi kiedyś wyjść. Jeżeli chodzi o mnie, początkowo ujawnił się w muzyce, potem przeszedł w aktorstwo" - przyznał kiedyś Murphy. Karierę aktorską rozpoczął na deskach teatrów. W 1996 roku zadebiutował w głównej roli w przedstawieniu "Disco Pigs". Pięć lat później powstał film na podstawie tej sztuki, w którym Cillian Murphy powtórzył swoją rolę. Wtedy też został dostrzeżony przez przemysł filmowy. Postanowił przeprowadzić się do Londynu, żeby być bliżej przesłuchań do brytyjskich produkcji kinowych.

Kolejnym przełomem była rola Jima w horrorze "28 dni później". W następnych latach grał dużo, ale głównie na drugim planie. W Hollywood często był obsadzany w rolach czarnych charakterów. Po charyzmatycznej kreacji w “Batman: Początek" Murphy stał się jednym z ulubieńców Christophera Nolana. W ciągu ostatnich dwóch dekad Irlandczyk wystąpił w sześciu filmach reżysera, ale zawsze role drugoplanowe. Dopiero w ich siódmym wspólnym projekcie Murphy’emu przypadła najważniejsza rola - ojca chrzestnego bomby atomowej J. Roberta Oppenheimera. 

Od 2013 Cillian Murphy zaczął pojawiać się na małym ekranie, w jednej ze swoich najlepiej rozpoznawalnych ról jako Thomas Shelby, w “Peaky Blinders" produkcji BBC. Reżyser Steven Knight początkowo widział w tej roli Jasona Stathama, który bardziej pasował do jego wyobrażeń. Murphy zdołał jednak przekonać reżysera krótką wiadomością: "Pamiętaj, że jestem aktorem". Serial był wielkim hitem BBC oraz Netflixa. W 2022 roku doczekał się szóstego i finałowego sezonu. Murphy został niedawno zapytany o to, czy powstaną nowe odcinki. Aktor powiedział wprost, że nie wcieli się już w postać Thomasa Shelby'ego. Zamiast tego skupia się teraz na innych projektach. 

Jego najnowszy film "Small Things Like These" w lutym otworzył tegoroczne Berlinale. Jego akcja rozgrywa się w czasie świąt Bożego Narodzenia w 1985 roku, a głównym bohaterem produkcji jest grany przez Irlandczyka sprzedawca węgla Bill Furlong, który zaczyna odkrywać mroczne sekrety miejscowego klasztoru. Film odsłania szokującą prawdę na temat azyli sióstr magdalenek - wychowawczej instytucji, prowadzonej przez katolickie zakony, do których trafiały sprawiające problemy młode dziewczyny.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Cillian Murphy | Oppenheimer (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy