"Nigdy nie uważałam się za 'ósmy cud świata'. Dlatego nie sądzę, żeby uroda była moim największym atutem. Z drugiej strony nie jestem też tak naiwna, żeby łudzić się, że rozstrzygające w tym zawodzie są moje dwa fakultety czy poczucie humoru. Tak czy owak, latka lecą, człowiek się zmienia i jak to mi kiedyś powiedziała Anna Dymna: 'Najpierw gramy piękne królewny, potem złe królowe, a na koniec wiedźmy'" - jedna z najpiękniejszych polskich aktorek, Agnieszka Wagner, mówiła kilka lat temu w rozmowie z "Tele Tygodniem".