Agnieszka Wagner: Jak amatorka
"Nigdy nie uważałam się za 'ósmy cud świata'. Dlatego nie sądzę, żeby uroda była moim największym atutem. Z drugiej strony nie jestem też tak naiwna, żeby łudzić się, że rozstrzygające w tym zawodzie są moje dwa fakultety czy poczucie humoru. Tak czy owak, latka lecą, człowiek się zmienia i jak to mi kiedyś powiedziała Anna Dymna: 'Najpierw gramy piękne królewny, potem złe królowe, a na koniec wiedźmy'" - jedna z najpiękniejszych polskich aktorek, Agnieszka Wagner, mówiła kilka lat temu w rozmowie z "Tele Tygodniem".
Agnieszka Wagner: Jak amatorka 8
zobacz zdjęcia
Agnieszka Wagner: Jak amatorka
"Nigdy nie uważałam się za 'ósmy cud świata'. Dlatego nie sądzę, żeby uroda była moim największym atutem. Z drugiej strony nie jestem też tak naiwna, żeby łudzić się, że rozstrzygające w tym zawodzie są moje dwa fakultety czy poczucie humoru. Tak czy owak, latka lecą, człowiek się zmienia i jak to mi kiedyś powiedziała Anna Dymna: 'Najpierw gramy piękne królewny, potem złe królowe, a na koniec wiedźmy'" - jedna z najpiękniejszych polskich aktorek, Agnieszka Wagner, mówiła kilka lat temu w rozmowie z "Tele Tygodniem".
1 / 8
Chociaż uważana jest za jedną z najpiękniejszych polskich aktorek swojego pokolenia, wciąż twierdzi, że jej wygląd pozostawia wiele do życzenia. "Pewnie dlatego nie lubię się rozbierać przed kamerą" - mówi.
Jednak reżyserzy, z którymi pracuje, bardzo często chcą ją... rozebrać. Jeśli scenariusz dobrze to motywuje, aktorka nie widzi przeszkód. "Jeżeli gram dużą rolę i na pokazaniu nagiego ciała nie kończy się moja rola, to w porządku. Gdy jednak dostaję propozycję wystąpienia w epizodzie, w którym mam zagrać tylko w scenie łóżkowej, odmawiam" - tłumaczy aktorka.
Źródło: Agencja FORUM
Autor: Tomasz Gawalkiewicz
2 / 8
Agnieszka Wagner wcale nie miała zamiaru zostać zawodową aktorką. Po maturze zdała pomyślnie egzaminy wstępne na wydział Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Gdy kończyła studia, miała już na koncie udział w filmach Andrzeja Wajdy ("Pierścionek z orłem w koronie") i Stevena Spielberga ("Lista Schindlera"). Schowała więc dyplom ekonomistki do szuflady i poświęciła się aktorstwu. "Nie można być księgową, jeśli wcześniej zagrało się w filmach Wajdy czy Żuławskiego" - mówiła wtedy.
Kinowy debiut Wagner zaliczyła jednak jeszcze wcześniej - w kameralnym dramacie Wiesława Saniewskiego "Dotknięci" (1988), w którym wcieliła się w postać dziewczyny bohatera, granego przez Zbigniewa Zamachowskiego. Ukoronowaniem dobrej aktorskiej passy była główna rola w "Pożegnaniu z Marią" (1993) Filipa Zylbera - adaptacji słynnego opowiadania Tadeusza Borowskiego.
Źródło: Gallo Images Poland
Autor: Krzysztof Wellman/Afa Pixx
3 / 8
W kolejnych latach Wagner oglądaliśmy na kinowym ekranie z pamiętnych epizodach: w "Spisie cudzołożnic" (1994) Jerzego Stuhra zagrała barmankę "z najpiękniejszą szyją" w Lozannie, z kolei w "Nic śmiesznego" (1995) Marka Koterskiego wcieliła się w postać matki głównego bohatera - Adama Miauczyńskiego. Aktorkę oglądaliśmy także w skandalizującej "Szamance" (1996) Andrzeja Żuławskiego, gdzie zagrała narzeczoną postaci Bogusława Lindy.
W tym ostatnim filmie po raz pierwszy mogliśmy ja oglądać nago na kinowym ekranie. "Wiedziałam, że scenariusz to uzasadnia, a mimo to po premierze czekałam na skandal. Kiedy jednak film wszedł na ekrany, nikt nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Skandal wybuchł z zupełnie innego powodu" - wspomina aktorka.
Wiele aktorek, które mają zagrać tak zwane sceny rozbierane, prosi, by zastąpiła je dublerka. Agnieszka Wagner nigdy nie skorzystała z tej możliwości. Mówi, że to kwestia pewnej uczciwości wobec widza. Zawsze jednak w takich sytuacjach stara się dowiedzieć, jak scena z jej udziałem będzie filmowana, jak oświetlona i jak później zmontowana. "Dobre światło, zdolny operator i odpowiedni sposób filmowania nawet z brzyduli potrafią zrobić piękność" - żartuje.
Źródło: AKPA
Autor: Gałązka
4 / 8
Wagner pojawiała się także w szeregu zagranicznych produkcji telewizyjnych, z których największą popularnością cieszył się austriacki serial "Komisarz Rex", pierwowzór przyszłej produkcji TVP "Komisarz Alex".
"Chciałabym, żeby przynajmniej kilka zagranicznych filmów, w których wystąpiłam, zostało pokazanych u nas. Może wtedy recenzenci przestaliby zajmować się jedynie moim wyglądem, a zwróciliby uwagę, że jednak jestem aktorką" - wyznała kiedyś Agnieszka Wagner dobrze znana widzom m.in. na Węgrzech, w Macedonii, Albanii i Chinach.
Źródło: AKPA
Autor: Kurnikowski
5 / 8
W "Ciemnej stronie Wenus" Radosława Piwowarskiego Wagner stworzyła kreację radykalnie odbiegającą od dotychczasowego wizerunku aktorki. Wcieliła się w postać kobiety, którą pewnego dnia odwiedza młoda kobieta (Anna Przybylska) twierdząca, że jest kochanką jej męża.
Ewa jest nie tylko główną bohaterką filmu, ale również kluczową postacią dramatu, nadającą mu wymiar sennego koszmaru. Nieprzypadkowo rola ta może być porównana do kreacji bohaterek "Wstrętu" Romana Polańskiego i "Piękności dnia" Louisa Bunuela - czytamy w Internetowej Bazie Filmu Polskiego.
6 / 8
Największą popularność przyniósł jej występ w "Quo Vadis" Jerzego Kawalerowicz. Jako żona Nerona - równie piękna, co zepsuta i wyuzdana Poppea - przyprawiła o szybsze bicie serca tysiące widzów.
"Weszła więc piękna jak bóstwo, przybrana równie jak Nero w ametystowej barwy szatę i w naszyjnik z olbrzymich pereł, (...) złotowłosa, słodka i jakkolwiek po dwóch mężach rozwódka, z twarzą i wejrzeniem dziewicy" - tak Henryk Sienkiewicz opisywał w "Quo Vadis" bohaterkę Wagner.
Źródło: AKPA
Autor: Krzysztof Wojciewski
7 / 8
Jedną z ważniejszych serialowych kreacji Agnieszki Wagner była rola Izabeli Gordon w "Barwach szczęścia". Jej bohaterka to ofiara przemocy domowej.
"Dramatyczny wątek oznacza, że aktor ma co grać, a ja nie lubię snuć się bez celu po ekranie. Losy Izy budzą w widzach silne emocje. Często mnie zatrzymują, mówiąc, że za dużo w niej dobrego serca i naiwności. Pytają, czasem z wyrzutem, kiedy w końcu zacznie dbać o własne dobro, patrzeć realnie na świat. Po tych reakcjach widzę, że udało mi się uprawdopodobnić to, co zostało zapisane w scenariuszu" - aktorka mówiła w rozmowie z "Tele Tygodniem".
Źródło: AKPA
Autor: Gałązka
8 / 8
W ostatnich latach Agnieszka Wagner pojawia się w popularnych serialach: widzieliśmy ją gościnnie m.in. w "Ojcu Mateuszu", "Na krawędzi" i 'Prawie Agaty". Aktorkę oglądaliśmy też w dwóch częściach popularnej kinowej serii "Listy do M", gdzie gra Małgosię - żonę Wojtka (Wojciech Malajkat), z którym adoptowali Tosię (Julia Wróblewska).
"Moja droga do zawodu aktorki była inna niż większości osób z branży. W to, co osiągnęłam, włożyłam wiele pracy, bo niczego mi na tacy nie podsunięto, niczego nie ułatwiano. Ciągle jestem traktowana jak amatorka... I nadal nie wiem, co wpisywać w rubryce 'zawód', gdy wypełniam kwestionariusz osobowy - śmieje się Agnieszka Wagner.
Źródło: materiały prasowe
Autor: Makufly/TVN