Reklama

Honor Blackman: Kobieta Bonda

"Odeszła jedna z najważniejszych kobiet (bo już gdy grała Pussy Galore nie wypadało o niej mówić 'dziewczyna') Bonda. Przeżyła 94 lata. Przez ponad pół wieku od premiery 'Goldfingera' patrzyła z sympatią i lekkim uśmiechem na kolejne tuziny niewiast wpadających w ramiona 007 (o czym nie raz opowiadała w różnych dokumentach). Ale to zawsze ona będzie pierwszą totalnie wyemancypowaną żeńską postacią w tym cyklu, która rządziła własnym oddziałem pilotek i spuściła Bondowi łomot (zanim oczywiście mu uległa)" - napisał po śmierci Honor Blackman Kamil Śmiałkowski. Piękna aktorka zapisała się jednak w pamięci widzów nie tylko rolą pierwszej "kobiety Bonda".

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy