Czwartek, 12 marca 2020 (15:28)
"Byłem kiepskim uczniem. Chciałem być weterynarzem, ale wiedziałem, że nigdy nie sprostam uczelnianym wymaganiom. Tak więc do tej branży zawiódł mnie sukces w szkolnych przedstawieniach i porażka na każdym innym polu" - przyznaje Macy. W Goddard College, który Macy określa mianem szkoły dla "alternatywnych hippisów", przyszły aktor zgłębiał techniki gry teatralnej i eksperymentował z LSD. "Co to za 'odjechany' narkotyk!" - mówi dzisiaj. "Nieźle po nim odbija. W sumie to raczej niebezpieczna rzecz. Nigdy nie przydarzył mi się tak zwany 'zły trip'. Rany, ależ to by było nudne - dwanaście godzin bez żadnego ubawu!" - śmieje się aktor.
1 / 1
Źródło: East News