Katarzyna Walter: Nie chcę być jak lalka
W filmach występowała pod wieloma nazwiskami: Katarzyna Zadrożny, Katarzyna Walter-Sakowitch i Ewa Zadrożna. Popularność widzów zdobyła jednak jako Katarzyna Walter dzięki roli w serialu "Na Wspólnej". Z okazji 60. urodzin aktorki przypominamy jej najważniejsze dokonania.
Katarzyna Walter: Nie chcę być jak lalka 7
zobacz zdjęcia
Katarzyna Walter: Nie chcę być jak lalka
W filmach występowała pod wieloma nazwiskami: Katarzyna Zadrożny, Katarzyna Walter-Sakowitch i Ewa Zadrożna. Popularność widzów zdobyła jednak jako Katarzyna Walter dzięki roli w serialu "Na Wspólnej". Z okazji 60. urodzin aktorki przypominamy jej najważniejsze dokonania.
1 / 7
Największą popularnością Katarzyna Walter cieszyła się w latach 80. XX wieku. - Grałam wtedy główne role przynajmniej w dwóch filmach rocznie. Moja kariera zwolniła, gdy zostałam sama z dwójką dzieci i chorą matką - przyznaje aktorka.
Źródło: Agencja FORUM
Autor: Jarot
2 / 7
Po raz pierwszy przed kamerą Katarzyna Walter zaprezentowała się w serialu "07 zgłoś się", w którym w dwóch odcinkach zagrała sekretarkę granego przez Zdzisława Tobiasza majora Wołczyka.
Kinowym debiutem aktorki była główna rola w horrorze Grzegorza Warchoła "Lubię nietoperze" (1986).
- Dla mnie to kultowy film, wspaniała ekipa i świetne warunki, po prostu cud. Byłam "lady", ale na szczęście miałam też parę drastycznych, wyrazistych scen, czyli nie tylko przechadzałam się w piórach. Wcieliłam się przecież w wampirzycę - aktorka opowiadała o swej roli w rozmowie z "Tele Tygodniem".
Źródło: East News
Autor: INPLUS
3 / 7
Aktorka przyznała, że przez całą aktorską karierę uciekała od wizerunku seksbomby.
- Bałam się szufladki atrakcyjnej blondyny, choć teraz już mam z tym mniejszy kłopot, bo się zestarzałam. Nigdy jednak nie interesowało mnie granie "lady". Dlatego w filmie "Jedenaste przykazanie" zgodziłam się na rolę postaci zszarganej, upodlonej, usmarowanej brudem i błotem. To było świetne doświadczenie - po latach wyróżniła kreację w filmie Janusza Kondratiuka.
Źródło: East News
Autor: INPLUS
4 / 7
W latach 80. Katarzyna Walter występowała z powodzeniem na deskach warszawskiego Teatru Studio. Oglądaliśmy ją m.in. w "Operze za trzy grosze" w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego oraz "Zagraj to jeszcze raz" w reżyserii Adama Hanuszkiewicza.
W latach 90. kariera Katarzyny Walter uległa załamaniu, odeszła od aktorstwa, koncentrując się na pracy w produkcji filmowej.
- Straciłam kontakty w filmie i teatrze. Przed przerwą grałam główne role. Po niej - epizody. Wiedziałam, że chcąc wrócić na rynek, muszę pokazywać się tak często, jak tylko się da. Powiedziałam sobie: nie wygłupiaj się i bierz wszystko. Tym sposobem "odwiedziłam" wiele seriali, grając małe role. Co nie znaczy, że były to chałtury. Zrobienie dobrego epizodu jest prawdziwą sztuką. Z czasem pojawiły się propozycje większych ról - mówiła "Tele Tygodniowi".
Źródło: East News
Autor: Włodzimierz Echeński
5 / 7
Telewizyjna widownia kojarzy Katarzynę Walter z serialu "Na Wspólnej", w którym od 2007 roku aktorka wciela się w postać prawniczki Agnieszki Olszewskiej. Jej bohaterka zmagała się w serialu z alkoholowym nałogiem, związana również była ze znacznie młodszym od siebie mężczyzną.
Aktorka twierdzi, że miewała młodszych partnerów i rozumie motywację swojej serialowej bohaterki. - Mój partner wygląda jeszcze młodziej, ale różnica wieku to jest dwadzieścia parę lat. To już jest trochę kazirodztwo, mam syna 32-letniego - Walter mówiła w 2016 roku w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle.
Źródło: East News
Autor: Rafał Meszka
6 / 7
W 2008 roku, tuż po dołączeniu do obsady serialu "Na Wspólnej", Katarzynę Walter oglądaliśmy w "Tańcu z Gwiazdami". W ósmej edycji tanecznego show TVN-u partnerował jej Krzysztof Hulboj. "Najniższe oceny od wszystkich jurorów i najniższa ocena telewidzów" sprawiły, że para odpadła z show już w czwartym odcinku.
Niepowodzenie na telewizyjnym parkiecie nie zniechęciło aktorki do rezygnacji z tanecznej pasji. - Tańczę, ile wlezie. Kocham to. A potem odpoczywam w domowym zaciszu - przyznała w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".
Źródło: East News
Autor: Tricolors
7 / 7
W przeciwieństwie do większości polskich gwiazd show-biznesu Katarzyna Walter nie ukrywa, że stara się zniwelować oznaki upływającego czasu w gabinecie dermatologa estetycznego, podkreśla jednak, że ważne jest zachowanie umiaru.
Aktorka twierdzi bowiem, że najważniejsze jest zachowanie naturalnego wyglądu. Jest przeciwniczką przesadnie naciągniętej, wygładzonej, pozbawionej zmarszczek skóry. Dlatego zabiegom dermatologii estetycznej poddaje się z umiarem. - Mam zmarszczki, widzicie to na ekranie. Zawsze mojej lekarce mówię: "Nie chcę być jak lalka, nie rób ze mnie porcelanki" - przekonywała w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle.
Źródło: AKPA
Autor: Kurnikowski