1 / 5
Mimo kultowego statusu, jaki po latach uzyskał film Lubaszenki, recenzenci nie przyjęli "Sztosa" zbyt entuzjastycznie. "Nic w tym filmie nie jest prawdziwe, to tylko zabawa, w której wodzirejami są Cezary Pazura i Jan Nowicki (...) Obaj dobrze nam znajomi, aż do granicy autoparodii powtarzający swoje aktorskie manieryzmy, co tym razem jest na miejscu, bo należy do stylu filmu" - napisał w 'Kinie" Andrzej Kołodyński.
2 / 5
Kontaktuje się więc z dawnym kumplem, sporo starszym od niego Erykiem (Jan Nowicki), który jest fachowcem od "przewalanek" - oszustw walutowych, a także niejako "szwagrem" Synka, gdyż Beata - o czym już jej ukochany nie wie - pod jego nieobecność żyła z Erykiem. Doświadczony kumpel wciąga Synka do spółki i teraz już razem oszukują cudzoziemców przy wymianie walut, wciskając im zamiast banknotów pocięte gazety.