Reklama

Piotr Nerlewski: Zaręczyny po wakacjach

Rola Franka z "M jak miłość" przyniosła mu wielką popularność. Ale ambitny aktor ma już kolejne plany zawodowe - to nowy serial "Za marzenia".

Rola Franka z "M jak miłość" przyniosła mu wielką popularność. Ale ambitny aktor ma już kolejne plany zawodowe - to nowy serial "Za marzenia".
Piotr Nerlewski w serialu "M jak miłość" /Agencja W. Impact

Niczym biblijna kusicielka Ewa, serialowa Justyna(Olga Kalicka) do tego stopnia omotała twojego bohatera, że doszło do pocałunku. Ładnie to tak, Franku?

Piotr Nerlewski: - Pewnie, że nieładnie! Franek kocha Natalię [Marcjanna Lelek -przyp. red.], planuje z nią przyszłość. Z kolei wątek z Justyną ciągnie się od dawna, zdecydowanie za długo, każdy normalny człowiek by sobie to już darował.

Widzowie kibicują gorąco Natalii i Frankowi, rzucają zaś gromy na Justynę...

- Tak, wiem. Czasami wpada na plan zaprzyjaźniona fanka Natalka, która prowadzi na Facebooku stronę "Natalia i Franek" i opowiada nam, co tam się dzieje! Internauci nie zostawiają na Justynie suchej nitki, a przy okazji na grającej ją Oldze, bo ludziom to się miesza. Mnie też się trochę dostało.

Widzieliśmy Franka nękanego wyrzutami sumienia. Ciężko się gra taki stan ducha?

Reklama

- Musiałem uruchomić wyobraźnię - prywatnie nigdy nie robiłem takich rzeczy, więc nie mam się na czym oprzeć. To kiepska sprawa, bo nikt z nas nie chce robić z siebie pieska z podkulonym ogonkiem.

Natalia wie o pocałunku?

- Ależ skąd! I chyba się nie dowie. Kręciliśmy już sceny ich zaręczyn, w siedlisku, będą emitowane po wakacjach. Miejmy nadzieję, że będą żyli długo i szczęśliwie.

Rola w "M jak miłość" przyniosła ci dużą popularność.

- Przyznaję, tak jest. Na ulicy mówią do mnie głównie Franek, w sklepie pytają uprzejmie: "Co pan sobie życzy, panie Franku?". Już prawie nikt nie zwraca się do mnie moim prawdziwym imieniem - Piotrek...

Czy wiesz, że w internecie krąży pogłoska, iż chcesz odejść z serialu?

- Owszem, jest taka informacja, też ją słyszałem. Ale co będzie - zobaczymy.

Pewne jest jednak, że pojawisz się niebawem w nowym serialu, zatytułowanym "Za marzenia", w roli głównej...

- Sprostuję - w jednej z trzech głównych ról. To historia trójki przyjaciół: Ani (Anna Karczmarczyk), Zosi (Maja Bohosiewicz) oraz granego przeze mnie Bartka.

Znów miłosny trójkąt? Czyżby twórcy scenariusza inspirowali się perypetiami twojego Franka z "M jak miłość"?

- Że niby mam już w tym doświadczenie? Nic z tych rzeczy. Tu układ jest inny, relacje między całą trójką są kumplowskie, to przyjaciele, którzy razem mieszkają. Na razie nagraliśmy pilotażowy odcinek. W perspektywie, owszem, zapowiadają się perypetie miłosne, ale bez takich dramatów, jakie mamy w "M-ce".

Kiedy ten serial trafi na antenę?

- Tego nie wie nikt. Trwają rozmowy. Jak zapadnie decyzja, wracamy na plan i realizujemy kolejne odcinki. Zdradzę, że w obsadzie jest wiele znanych nazwisk: Iza Kuna gra moją mamę, Radosław Krzyżowski - tatę, z kolei
Katarzyna Figura - psycholożkę. Szczerze mówiąc, jestem zachwycony tym serialem!

Jolanta Majewska-Machaj

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Nerlewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy