Reklama

Nie przepadam za obcisłymi sukienkami

- W pewnym wieku zaczynasz mieć szacunek do siebie i doceniać wybory, których dokonałaś w swoim życiu, które dały ci siłę. I to sprawia, że czujesz się jeszcze bardziej pewna siebie. A to jest bardzo sexy - mówi laureatka Oscara, Reese Witherspoon.

"Jest jedną z najbardziej wszechstronnych i najznakomitszych aktorek swoich czasów" - napisano o niej, kiedy odbierała nagrodę Generation Award podczas gali MTV Movie Awards w 2011 roku.

Licząca zaledwie 156 centymetrów wzrostu blondynka z Luizjany, od czasu nagrodzonej statuetką Amerykańskiej Akademii Filmowej roli w "Spacerze po linie" (2005), zaliczana jest do hollywoodzkiej pierwszej ligi. Ale już wcześniej podbiła serca milionów fanów wcielając się w postać przebojowej prawniczki Elle Woods, bohaterki przebojowej komedii "Legalna blondynka" (2001).

Reklama

Według magazynu "Forbes", w 2011 roku z zarobkami rzędu 28 milionów dolarów Witherspoon znalazła się na 3. miejscu najlepiej zarabiających gwiazd show-biznesu.

Najnowszy film aktorki to komedia romantyczna "A więc wojna", w której o jej względy walczy dwóch najlepszych agentów CIA. Obraz od 24 lutego można oglądać na ekranach polskich kin.

"Chyba każda kobieta chciałaby być adorowana przed dwóch seksownych przystojniaków, którzy dosłownie biją się o jej względy" - powiedziała po premierze.

Z gwiazdą w Nowym Jorku rozmawiała Joanna Ozdobińska.

Czy związki między kobietami i mężczyznami to ciągła wojna z przerwami na pokój czy odwrotnie?

Reese Witherspoon: - Wydaje mi się, że trzeba być gotowym na związek, zanim się na niego zdecydujesz. Musisz się wcześniej upewnić, że wybierasz odpowiednią osobę, ponieważ nie można starać się zrobić czegoś z niczego i na dodatek z kimś, kto do ciebie zupełnie nie pasuje. Musisz się przygotować na to, żeby pójść na pewne kompromisy i być otwartym na negocjacje.

Jesteś mężatką, więc będzie to pytanie hipotetyczne. Czy gdybyś teraz szukała partnera, starałabyś się najpierw wyszukać informacje na jego temat w internecie, sprawdzić jego profil na facebooku?

- Jak najbardziej! Ten brak prywatności jest przekleństwem i błogosławieństwem zarazem. Mieć serwis społecznościowy i wyszukiwarkę internetową w zasięgu ręki jest czasem bardzo przydatne. Szczególnie, gdy można dowiedzieć się czegoś więcej o osobie, z którą idzie się na randkę. Poza tym jest też ta dobra strona internetu - w końcu jest duży odsetek par, które poznają się dzięki internetowym serwisom randkowym.

Jakie cechy musiałby mieć mężczyzna, żebyś poszła z nim na randkę?

- Dla mnie ten ktoś musiałby być przede wszystkim interesujący i zainteresowany tym, co dzieje się dookoła. Musi mieć poczucie humoru i wrodzoną ciekawość.

Jakie jest twoje podejście do całego procesu randkowania?

- Ja po prostu nie cierpię całego rytuału i zasad związanych z chodzeniem na randki. Dla mnie to za dużo nerwów. Na szczęście nie przeżyłam zbyt wielu randek w moim życiu. Wyszłam za mąż za mężczyznę, w którym się zakochałam. Tamto małżeństwo się skończyło, ale dzięki niemu mam dwójkę cudownych dzieci. Potem byłam przez chwilę w innym związku, a później poznałam mojego obecnego męża.

Czy otrzymanie Oscara zmieniło twoje życie prywatne?

- Sama nie wiem. Chociaż wydaje mi się, że ten mały złoty człowieczek był czasem bardziej atrakcyjny dla mężczyzn, z którymi się spotykałam, niż ja sama. Nie mogli się doczekać po niektórych randkach, żeby mnie odprowadzić do domu i zobaczyć mojego Oscara! (śmiech)

Jak czułaś się jako obiekt zainteresowania dwóch przystojnych mężczyzn granych w filmie "A więc wojna" przez Chrisa Pine'a i Toma Hardy'ego?

- Naprawdę niesamowicie. Bardzo mi pochlebiała taka sytuacja i przyznam, że zagrałam tę rolę w hołdzie wszystkim niedowartościowanym dziewczynom na świecie. To właśnie chcemy zobaczyć w filmie - dwóch przystojnych facetów, walczących o dziewczynę. Takie pokazanie walki o jej uczucia i postawienie jej w miejscu, w którym to ona ma władzę i podejmuje ostateczną decyzję którego z nich wybrać jest po prostu cudowne.

Grana przez ciebie Lauren planuje zastosować tzw. "sex tiebreaker". Ponieważ nie może wybrać pomiędzy dwoma mężczyznami, z którymi się spotyka, wybiera tego który po prostu jest lepszy w łóżku. Czy to rzeczywiście działa?

- Przyznam, że sama nigdy nie spotykałam się z dwoma mężczyznami naraz, więc nie musiałam stosować takiego rozwiązania. Ale wydaje mi się, że czasami jest to jedyna opcja, żeby podjąć decyzję jeżeli twoje serce nie jest w stanie tego zrobić. To jest twoja ostatnia deska ratunku, zanim z dwóch adoratorów nie zostanie ci żaden, ponieważ nie możesz się zdecydować, z którym z nich chcesz być.

Jacy Chris i Tom są w rzeczywistości?

- Bardzo się od siebie różnią i cudowne jest to, że można to dokładnie zobaczyć w tym filmie. Nie tylko są z innych krajów, ale mają też kompletnie inne osobowości, co dodało wiele prawdziwych komediowych elementów. Chris Pine potrafi oczarować każdego tym jak mówi i jak patrzy swoimi niebieskimi oczami. Jest niemalże współczesnym Cary'm Grantem. Tom Hardy jest bardziej silny i zdecydowany, wierzy w czyny, a nie słowa. Przypomina mi bardziej Seana Connery'ego. Wierzę, że mogliby się zaprzyjaźnić naprawdę, gdyby tylko nie byli tak zajęci.

Romantyczny film, który zawsze wprowadza cię w odpowiedni nastrój?

- Uwielbiam "Pożegnanie z Afryką" i "Angielskiego pacjenta", a także "The Notebook". Mogę oglądać te filmy w kółko i nigdy mnie nie zawodzą.

Kiedy czujesz się najbardziej sexy?

- Czuję się bardzo dobrze w moim ciele, ale nie przepadam zbytnio za obcisłymi sukienkami i butami na super wysokich obcasach, które musiałam nosić na planie tego filmu. Reżyser McG często musiał mnie długo przekonywać, żebym wyszła na plan ubrana w ciuchy przygotowane do danej sceny. Mam dwójkę dzieci i osobiście czuję się przez to bardziej sexy, niż w najbardziej wyzywającej sukience. Im staję się starsza mam takie odczucie, że wcale nie jest ważne czy wyglądam tak jak wszyscy inni. Kocham jak wyglądam i wiem, że jest tylko jedna Reese Witherspoon na świecie. W pewnym wieku zaczynasz mieć szacunek do siebie i doceniać wybory, których dokonałaś w swoim życiu, które dały ci siłę. I to sprawia, że czujesz się jeszcze bardziej pewna siebie. A to jest bardzo sexy.


Rozmawiała Joanna Ozdobińska, Nowy Jork

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Reese Witherspoon | film | aktorka | Hollywood
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy