Reklama

Mateusz Banasiuk: Często z dużym żalem odmawiam

W tym muzycznym programie najbardziej lubi element zaskoczenia. Bardzo przeżywa każdy występ, zwłaszcza, gdy wchodzi na scenę. – A ogromne emocje schodzą ze mnie długo – mówi Mateusz Banasiuk.

W tym muzycznym programie najbardziej lubi element zaskoczenia. Bardzo przeżywa każdy występ, zwłaszcza, gdy wchodzi na scenę. – A ogromne emocje schodzą ze mnie długo – mówi Mateusz Banasiuk.
Mateusz Banasiuk jest bardzo zapracowanym aktorem /AKPA

Mateusz Banasiuk jest znany widzom seriali "Strażacy", "Pierwsza miłość", "Plebania" czy "M jak miłość". Ma na swym koncie również role w filmach kinowych, min. "Płynące wieżowce", "Big Love", "Wszystko co kocham". Ukończył Akademię Teatralną w Warszawie. Jego pasją jest gra na perkusji.

Ostatnio oglądamy go w programie Polsatu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".

Co ci sprawia największą trudność w czasie przygotowań do występów?

- Na pewno pogodzenie intensywnych treningów z próbami w teatrze i planem serialu "Pierwsza miłość". Jednak najtrudniejszy jest moment tuż wyjściem na scenę. Dopiero pół godziny po występie schodzą ze mnie niewyobrażalne emocje!

Reklama

Jak wytrzymujesz wielogodzinną charakteryzację?

- Siedzenie niemal nieruchomo przez tak długi czas potrafi być męczące, ale mamy świetnie rozumiejącą się załogę, która oprócz profesjonalizmu, ma również olbrzymie poczucie humoru. Dlatego zawsze jest mi przykro, że na koniec dnia sami muszą zniszczyć dzieło własnych zręcznych rąk.

Co jest dla ciebie największym atutem show?

- Z pewnością element zaskoczenia. To, że uczestnicy poruszają się w nieznanych sobie rejonach. Z przyjemnością oglądałem ten program od pierwszej edycji. Największą niespodzianką był Bilguun Ariunbaatar, który później nie tylko namawiał mnie do udziału w show, ale do tego stopnia zachwycił mnie swoimi występami, że postanowiłem założyć z nim zespół. Właśnie nagrywamy materiał, który, mam nadzieję, już wkrótce ukaże się na rynku.

Czy udział w show wpłynął na twoje inne plany zawodowe?

- Zgadza się. W tej chwili nie jestem w stanie przyjąć kolejnych ciekawych propozycji i często z dużym żalem odmawiam. Staram się jednak myśleć o tym, co aktualnie robię, a nie o tym, czego nie zrobiłem. Na odpoczynek przyjdzie czas po zakończeniu programu.

Marzy ci się jakaś postać, w którą szczególnie pragniesz się wcielić?

- Chciałbym wylosować kogoś rockowego, bo Barry Gibb z Bee Gees, którym byłem w pierwszym odcinku, to niekoniecznie jest moja bajka. (śmiech) Poza tym występowałem jako pierwszy i nie wiedziałem, czego mam się po sobie spodziewać oraz jaki będzie efekt pracy z trenerami - Agnieszką Hekiert i Krisem Adamskim. Wprawdzie nie sądzę, żebym zdobył główną nagrodę, ale na razie udało mi się wygrać jeden odcinek i dzięki temu mogłem przekazać pieniądze na Fundację Warszawskie Hospicjum dla Dzieci.

Po zakończeniu programu szykuje się pracowita jesień, czy jedziesz na zasłużone wakacje?

- Spędziłem już urlop we Włoszech i na Malcie. Lubię aktywny wypoczynek i uwielbiam każdy sport związany z wodą. Teraz przede mną pracowite miesiące. Można mnie zobaczyć w warszawskim Teatrze Komedia w spektaklu "Hotel Westminster". Zapraszam do mojego ukochanego Teatru WarsSawy na Rynku Nowego Miasta, gdzie gram w spektaklu "Ruby". Podkładam też głos w serialu dziecięcym "Beat Bugs" o robaczkach - jestem jednym z głównych bohaterów.

Rozmawiał Artur Krasicki

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Mateusz Banasiuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy