Reklama

Magdalena Popławska: Życie potrafi zaskoczyć

Magdalena Popławska to aktorka znana z wielu ról filmowych, serialowych i teatralnych. Widzowie pamiętają jej kreacje w takich produkcjach, jak "53 wojny", "Interior", "Lęk wysokości", "Prosta historia o miłości", "Wataha", "Diagnoza", "Bez tajemnic", "Pakt", "Jestem mordercą", "(A)pollonia" czy "Usta usta". Artystka zagrała również tytułową rolę w serialu "Osiecka", który czeka na premierę. Jak sobie radzi podczas pandemii koronawirusa?

Magdalena Popławska to aktorka znana z wielu ról filmowych, serialowych i teatralnych. Widzowie pamiętają jej kreacje w takich produkcjach, jak "53 wojny", "Interior", "Lęk wysokości", "Prosta historia o miłości", "Wataha", "Diagnoza", "Bez tajemnic", "Pakt", "Jestem mordercą", "(A)pollonia" czy "Usta usta". Artystka zagrała również tytułową rolę w serialu "Osiecka", który czeka na premierę. Jak sobie radzi podczas pandemii koronawirusa?
"Nie kłócę się z rzeczywistością, na którą nie mam wpływu" - mówi Magdalena Popławska /AKPA

Pandemia zweryfikowała to, jakimi ludźmi jesteśmy wobec siebie i świata. Czego dowiedziałaś się o sobie samej?

- Potrafię odpuszczać i być "tu i teraz". Nie kłócę się z rzeczywistością, na którą nie mam wpływu. Uznałam, że nie muszę już tak pędzić, i że od czasu do czasu powinnam się zatrzymać i cieszyć zwyczajną codziennością. Czas lockdownu, w którym, jak większość moich kolegów, nie zarabiałam, postanowiłam przekuć na swoje szczęście. Spędziłam dobry czas z moją córką, rodziną, przyjaciółmi i całym zwierzyńcem. Miałam to szczęście, że moi najbliżsi przyjaciele właśnie kupili dom na wsi, gdzie życie toczy się zupełnie innym rytmem i mogliśmy w pełni korzystać z uroków wolnego czasu blisko przyrody.

Reklama

Wszystkie wolne zawody niosą ze sobą nieprzewidywalność. Dziś zlecenia są, jutro może ich nie być. Miewasz takie niepokoje?

- W moim zawodzie bardzo trudno jest wygospodarować czas na urlop, bo nie wiadomo, czy i kiedy przyjdzie kolejna propozycja, dlatego zdarza się, że podejmuję się zbyt wielu zadań. Właśnie taki był dla mnie poprzedni rok, bardzo intensywny zawodowo, potrzebowałam odpocząć, wyjechałam na dwumiesięczny urlop, wróciłam w pełni sił, gotowa na powrót do pracy, tymczasem przyszła pandemia i moje wakacje okazały się znacznie dłuższe niż zakładałam. Wszystkie projekty, które miały ruszyć w marcu, kwietniu przesunęły się w czasie, w związku z tym całe lato spędziłam na planie. Ale nie narzekam. Przeciwnie, z radością wróciłam do pracy. Mam wielu kolegów, którzy utrzymują się tylko z pracy w teatrze i oni przeżywają prawdziwy dramat. Jestem wdzięczna za to, co mam. I mogę marzyć o tym, czego jeszcze nie mam.

Jesteś asertywna?

- Mam z tym problem, choć macierzyństwo nauczyło mnie, że z pewnych rzeczy muszę zrezygnować, żeby moja córka mogła mi poskakać po głowie [uśmiech- przyp. red.]. Odkąd zostałam mamą, nie mogę siedzieć dniami i nocami w teatrze, a potem jechać na jeden czy drugi plan.

Po dziesięciu latach na antenę TVN wrócił kultowy serial "Usta usta". Aktorzy spotkali się ponownie, po tak długiej przerwie. Z jakimi emocjami weszłaś na plan?

Magdalena Popławska: - Mam duży sentyment do tego projektu. To był mój pierwszy duży serial, dzięki któremu stałam się rozpoznawalna. Ucieszyłam się, że będzie kontynuacja, wiedząc, że mamy do zagarnia fajny materiał. Nasz serial dotyka ważnych i często trudnych tematów, ale podanych w lekki, humorystyczny sposób. Mam poczucie, że nawet najtrudniejsze sytuacje, jak chociażby covid, z którym mierzymy się od pół roku, podlane sosem poczucia humoru pozwalają na inną optykę rzeczywistości.

Twoja bohaterka, Agnieszka Kornatowska, żona i matka zamknięta w domowych powinnościach, postanawia zawalczyć o swoje życie zawodowe, a jej małżeństwo z niewiernym Krzysztofem przechodzi do historii. Jak zmieniło się jej życie po dziesięciu latach?

- Przez ostatnie dziesięć lat zajmowała się dziećmi, pracą i zapomniała o sobie. Teraz, ku jej własnemu zaskoczeniu, zaczyna odkrywać, że jest coś więcej niż kariera zawodowa i bycie matką. Splot pewnych okoliczności sprawia, że odkrywa w sobie potrzebę kochania i bycia kochaną. I okazuje się, że niezależnie od wieku, doświadczenia, czy wykształcenia, zakochujemy się tak samo głupio i często naiwnie, jak w młodym wieku. Nasz serial opowiada o realnych problemach, takich jak chociażby kryzys tożsamości, depresja, czy macierzyństwo, które w przypadku Agnieszki nie było cukierkową wersją z tęczowym jednorożcem w tle, ale udręką wynikającą ze zmęczenia, niewyspania i całkowitego podporządkowania się macierzyństwu.

"Usta usta" to opowieść o przyjaźni na dobre i na złe, często wbrew zdrowemu rozsądkowi.

- Podpisuję się pod słowami, że przyjaciele są rodziną XXI wieku. Ja mam obok siebie dużo życzliwych mi ludzi i bardzo to doceniam. Po prostu chcesz inwestować w nich swój czas, emocje, dzielić się kawałkiem życia i wcale nie musi to być rodzina. Istnieje przekonanie, że pokrewieństwo jest wartością samą w sobie, że należy pielęgnować relacje rodzinne, ale znam rodziny, których nic nie łączy poza nazwiskiem.

Ola Siudowska/ AKPA

AKPA
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Popławska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy