Reklama

Krzysztof Maj o Europejskiej Stolicy Kultury

Wielkimi krokami zbliża się rozdanie Europejskich Nagród Filmowych określanych mianem Oscarów Starego Kontynentu. 29 Gala odbędzie się we Wrocławiu, tegorocznej Europejskiej Stolicy Kultury. Już 10 grudnia pojawią się tu wybitni aktorzy, olśniewające aktorki i poważani reżyserzy – jednym słowem śmietanka europejskiego kina... Spodziewamy się wielu polskich, europejskich a nawet światowych gwiazd. – zdradza Krzysztof Maj, Dyrektor Generalny ESK Wrocław 2016.

Wielkimi krokami zbliża się rozdanie Europejskich Nagród Filmowych określanych mianem Oscarów Starego Kontynentu. 29 Gala odbędzie się we Wrocławiu, tegorocznej Europejskiej Stolicy Kultury. Już 10 grudnia pojawią się tu wybitni aktorzy, olśniewające aktorki i poważani reżyserzy – jednym słowem śmietanka europejskiego kina... Spodziewamy się wielu polskich, europejskich a nawet światowych gwiazd. – zdradza Krzysztof Maj, Dyrektor Generalny ESK Wrocław 2016.

Chyba nie mogliście wyobrazić sobie lepszego zakończenia roku w Europejskiej Stolicy Kultury?

- To wspaniałe wydarzenie na pewno uświetni ostatnie dni 2016 roku w Europejskiej Stolicy Kultury. Jesteśmy dumni, że Wrocław został zauważony i doceniony przez Europejską Akademię Filmową, która wybrała właśnie nasze miasto na miejsce organizacji 29 Gali Europejskich Nagród Filmowych.

Trochę pomogliście Akademii w podjęciu tej decyzji. Jak wyglądały rozmowy na temat organizacji gali rozdania Europejskich Nagród Filmowych we Wrocławiu? Co przemówiło za Wrocławiem?

Reklama

- Rozmowy z Akademią rozpoczęły się kilka lat temu. Prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz, zwrócił się z pomysłem organizacji ENF we Wrocławiu do Wima Wendersema - reżysera i wieloletniego przewodniczącego Europejskiej Akademii Filmowej. Wtedy otrzymaliśmy jasny przekaz: Wrocław ma szansę zostać gospodarzem tego wydarzenia, musi jednak bardzo się wykazać. Wielokrotnie spotykaliśmy się potem z członkami Akademii i pokazywaliśmy miasto od najlepszej strony. Mieliśmy też wsparcie wybitnych polskich reżyserów i aktorów. W ramach Europejskiej Stolicy Kultury razem ze Stowarzyszeniem Nowe Horyzonty powstał największy w Polsce multipleks prezentujący kino artystyczne. Misją Kina Nowe Horyzonty stało się nie tylko zaznajamianie widzów z filmem, lecz także edukacja w tym zakresie. Dlatego prowadzone są tu liczne warsztaty, zajęcia i prelekcje. Chyba właśnie to przechyliło szalę zwycięstwa na stronę Wrocławia. Stało się! Decyzja zapadła! 29 Gala ENF odbędzie się właśnie tu, we Wrocławiu. Bardzo nas to cieszy.

Uroczysta gala co roku ściąga największe gwiazdy kina europejskiego. Czy wiecie już,
kto odwiedzi Wrocław?

- Zagraniczne media bardzo obszernie opisywały nasze miasto w kontekście zarówno organizacji ENF jak też w kontekście Europejskiej Stolicy Kultury, co wzbudziło duże zainteresowanie potencjalnych gości. Spodziewamy się naprawdę sporej frekwencji, wielu polskich, europejskich a nawet światowych gwiazd. Dzisiaj wiemy, że decyzją EFA nagrodę otrzyma Pierce Brosnana, który potwierdził przyjazd do Wrocławia.

Czy planujecie jakieś specjalne wydarzenia w ramach ENF, by przybliżyć Europie Wrocław?

- Na ten szczególny czas staramy się jak najlepiej przygotować. Planujemy kilka specjalnych wydarzeń dla przybyłych gości jak i dla samych mieszkańców Wrocławia. Pokazywać będziemy retrospektywy, które przypomną największych twórców europejskiego kina nagrodzonych przez Akademię, a rozpoczniemy prezentację od  Krzysztofa Kieślowskiego, pierwszego laureata ENF.  W tym czasie będzie trwało też wiele wystaw w Pawilonie Czterech Kopuł, w Muzeum Miejskim, Muzeum Architektury, Muzeum Współczesnym... Pracujemy także nad specjalnym występem artystycznym dla gości uczestniczących w gali, którym pokażemy jak radosny, otwarty i pełen kultury jest Wrocław.

Co dla Wrocławia oznacza organizacja gali ENF? Jakie korzyści w tym upatrujecie?

- Wydarzenie takiej rangi to zawsze ogromna szansa, by zwrócić uwagę świata, a przynajmniej Europy, na to, jak wspaniałym miejscem, pełnym kultury i tradycji jest Wrocław. Przez długie lata mekką polskiego filmu był właśnie Wrocław. Chcemy o tym przypomnieć, pokazać korzenie polskiej kinematografii. Liczymy na to, że aktorzy, reżyserzy czy producenci filmowi przybyli na galę, odkryją walory naszego miasta i ukryty w nim potencjał zdecydują się wykorzystać w swoich produkcjach. Tym bardziej będziemy się cieszyć, jeśli wspomniany potencjał dostrzegą nie tylko we Wrocławiu, lecz w ogóle w Dolnym Śląsku. W tej chwili właśnie to stawiamy sobie za najważniejszy cel, wierząc, że efekty naszej pracy z pewnością zaowocują w przyszłości. 

Ma pan swoje filmowe typy do ENF? Kto sięgnie po statuetkę?

- Szczerze mówiąc, nie mam swojego faworyta. Jak na razie żyję jeszcze produkcjami, które prezentowane były podczas zakończonego niedawno American Film Festival - kolejnego z prestiżowych filmowych wydarzeń organizowanych we Wrocławiu w ramach Europejskiej Stolicy Kultury. Zachęcam do uczestnictwa w takich wydarzeniach. Niejednokrotnie są one szansą na zapoznanie się z perełkami, których w sieciowych kinach nie zobaczymy.

materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy