Reklama

Inny niż zazwyczaj

W trakcie kręcenia "Labiryntu" najbardziej fascynowało mnie to, jak wiele emocji odczuwa mój bohater, a mimo tego nie może ich uzewnętrznić - mówi o swojej roli w nowym filmie Denisa Villeneuve'a Jake Gyllenhaal.

Filmografia 32-letniego obecnie amerykańskiego aktora zadziwia różnorodnością ról, począwszy od debiutu kinowego w wieku 10 lat w "Sułtanach westernu" (1991) Rona Underwooda.

Następnie młody i zdolny Gyllenhaal, pochodzący z utalentowanej artystycznie rodziny (jego siostra Maggie również jest gwiazdą kina), zabłysnął w takich produkcjach, jak: "Dosięgnąć kosmosu" Joe Johnstona (1999), "Donnie Darko" Richarda Kelly'ego (2001), "Pięknie i jeszcze piękniej" Nicole Holofcener (2001), "Mili księżycowego światła" Brada Silberinga (2002) i "Życiowych rozterkach" Miguela Artety (2002).

Reklama

Gyllenhaal nie bał się udziału zarówno w superprodukcjach, jak i kameralnych dramatach, nie dał się zaszufladkować i powodzeniem występował w komediach, wojennych produkcjach, jak i thrillerach, filmach akcji oraz melodramatach.

Widzowie pamiętają go z pewnością z udziału w takich dziełach, jak: "Pojutrze" Rolanda Emmericha (2004), "Jarhead: Żołnierz piechoty morskiej" Sama Mendesa (2005), "Dowód" Johna Maddena (2005), "Tajemnica Brokeback Mountain" Anga Lee (2005), "Zodiak" Davida Finchera (2007), "Transfer" Gavina Hooda (2007), "Bracia" Jima Sheridana (2009), "Miłość i inne używki" Edwarda Zwicka (2010), "Kod nieśmiertelności" Duncana Jonesa (2011) oraz "Bogowie ulicy" Davida Ayera (2012).

Tej jesieni Gyllenhaal zebrał prawdopodobnie największe pochwały w trakcie całej swojej dotychczasowej kariery. Chodzi o rolę policjanta prowadzącego śledztwo w sprawie dwójki porwanych dziewczynek w "Labiryncie", który miał swoją premierę na Telluride Film Festival. Film Denisa Villeneuve'a był także wyświetlany w trakcie Toronto Film Festival, a w zeszły weekend trafił do amerykańskich kin w regularnej dystrybucji.

Wyprodukowany przez Alcon Entertainment oraz Warner Bros. dramat, w którym występuje również Hugh Jackman, a także Terrence Howard, Maria Bello, Viola Davis, Paul Dano i Melissa Leo, szybko znalazł się na pierwszym miejscu weekendowego box-office'u.

Za swoją kreację policyjnego detektywa Loki aktor, uznawany za jedną z najciekawszych młodych gwiazd, otrzyma Hollywood Supporting Actor Award. Wcześniejszymi laureatami tej nagrody byli m.in. Geoffrey Rush (2003), Matthew Broderick (2005), Ben Affleck (2007), John Travolta (2008), Christoph Waltz (2009), Sam Rockwell (2010), Christopher Plummer (2011) oraz Robert De Niro (2012). Warto dodać, że przez ostatnie 10 lat laureaci Hollywood Film Awards (w różnych kategoriach) otrzymali później 96 nominacji do Oscarów, a także mogą się poszczycić 34 zdobytymi statuetkami.

"Bardzo się cieszymy, że możemy przyznać Hollywood Supporting Actor Award Jake'owi Gyllenhaalowi za jego niezapomnianą rolę w 'Labiryncie'. To niezwykle intensywny występ, pełen niuansów portret walczącego z własnymi demonami człowieka, przed którym postawiono niemożliwe do wykonania zadanie. W trakcie swej kariery Jake zagrał szereg fantastycznych ról, jednakże jego praca przy tym filmie osiągnęła nowy poziom aktorskiego kunsztu, co doskonale pokazują wspaniałe recenzje, które film uzyskał" - stwierdził Carlosa de Abreu, założyciel oraz dyrektor wykonawczy Hollywood Film Awards.

Jak myślisz, dlaczego Denis Villeneuve wybrał właśnie ciebie do roli detektywa Loki w "Labiryncie"?

Jake Gyllenhaal: - Wydaje mi się, że chciał, by ten bohater był młodszy, niż ma to miejsce zazwyczaj, w szczególności w kontekście stereotypowego postrzegania policyjnych śledczych. W filmie następuje starcie dwóch osobowości, ale dla Denisa nie chodziło w nim o ich ego, lecz o znalezienie odpowiedzi, dlaczego ci ludzie sobie nie ufają. Ja byłem w odpowiednim wieku, mam również w sobie tę samą naiwność i arogancję, co mój bohater. Na bazie tego Denis wytworzył napięcie między dwiema najważniejszymi w 'Labiryncie' postaciami.

- On dostrzega w ludziach różne aspekty i cechy charakteru - nieważne, czy chodzi o aktorów, artystów czy postaci filmowe. Podchodzi do wszystkich z czułością i zrozumieniem. Dzięki temu jest w stanie spojrzeć na opowiadaną historię pod nieco innym kątem niż większość reżyserów. Świetnie nam się razem pracowało przy 'Enemy' (wcześniejszy film Denisa Villeneuve'a - przyp. red.). Dobrze się dogadujemy, jest dla mnie jak starszy brat. O wiele starszy... Mam więc nadzieję, że obsadzając mnie w 'Labiryncie', chciał rozszerzyć naszą współpracę. Miał taką możliwość jako reżyser. Nie wahałem się nad przyjęciem tej roli.

Cieszę się, że to zrobiłeś, bowiem wykonałeś świetną robotę. Grasz policjanta, który zostaje wciągnięty w sytuację, z którą każdy będzie potrafił się utożsamić. Jednocześnie twój bohater - jako "glina" - nie może angażować się w sprawę emocjonalnie. Czy to było duże wyzwanie?

- W trakcie kręcenia 'Labiryntu' najbardziej fascynowało mnie to, jak wiele emocji odczuwa mój bohater, a mimo tego nie może ich uzewnętrznić. Aktorstwo kojarzy się z ekspresją, a tymczasem ta rola była dla mnie doświadczeniem w trzymaniu wszystkiego wewnątrz siebie. Jestem aktorem, który stara się stworzyć emocjonalną więź z innymi - w większości scen poszukuję możliwości otworzenia się na pozostałych współpracowników. W tym filmie nie mogłem tego zrobić, ale nie oznacza to, że nie odczuwałem emocji.

- Dzięki tej roli zrozumiałem nieznany mi dotychczas aspekt ludzkiej osobowości. Pod powierzchnią może kryć się wiele miłości, to uczucie potrafi napędzać człowieka, nawet jeśli nigdy tego po sobie nie pokazuje. Wierzę, że to idealnie opisuje mojego bohatera. Każdego dnia pobytu na planie myślałem o bliskich mi osobach, za które potrafiłbym oddać życie.

Czy jest coś, czego Hugh Jackman, który partneruje ci w "Labiryncie", nie potrafi?

- To absurdalnie porządny facet. To wręcz irytujące. Śpiewa, tańczy, ratuje dzieci... Frustrujące!

Jak ci się grało u jego boku? Wasze wspólne sceny są tak intensywne... Wiem, że dla niego zagranie takiej roli, pokazanie w waszych wspólnych scenach tylu emocji, było naprawdę niesamowite.

- Też mnie to fascynowało. Zastanawiałem się od początku, ile damy radę z niego wyciągnąć. Zdałem sobie jednak sprawę z jego niesamowitej wrażliwości, z której pochodzi cała jego siła. Nie boi się tego pokazywać, dlatego go podziwiam. W tej roli jak na dłoni widać to, co Hugh kryje w głębi siebie. Prawda o jego bohaterze wychodzi na jaw w niezwykle intensywnych scenach. Jackman jest niesamowity w tym filmie.

- Obaj lubimy improwizować, więc dużo eksperymentowaliśmy na planie. Zadawaliśmy sobie wiele pytań, staraliśmy się wspólnie odkrywać nasze postaci. Obaj czuliśmy przemiany naszych bohaterów w trakcie rozwoju fabuły. Był dla mnie dużym wsparciem, pomagał odkrywać prawdę o Lokim. Mam nadzieję, że również ja mu w ten sposób pomagałem. Przy okazji dobrze się przy tym bawiliśmy. Tematyka filmu zdaje się temu przeczyć, ale naprawdę fajnie nam się grało. Czuliśmy się pełni energii i wigoru. Hugh nie zawsze jest miłym facetem, ale jest dobrym człowiekiem. Właśnie dlatego ludzie tak go lubią, dlatego jest takim wspaniałym aktorem.

Spoglądając na swoją wspaniałą karierę, jak myślisz, która rola zmieniła twoje życie?

- Zmieniła moje życie? Nie wiem, czy jest taka rola, z pewnością wiele z nich zmieniło moją karierę. Na moje życie wpływa wiele różnych rzeczy. Ale jeśli mam odpowiedzieć szczerze, to tych istotnych było jedynie kilka. Mam 32 lata i widzę, jak wiele miałem szczęścia. Pracuję w zawodzie już ponad 20 lat, to dla mnie wielki przywilej. Czuję, że idzie mi coraz lepiej, że daje z siebie więcej w każdej nowej roli. Cały czas próbuję lepiej siebie zrozumieć, podobnie jest z aktorstwem. Nie jest to łatwy kawałek chleba, podziwiam ludzi, którzy są w nim dobrzy. Obserwuję ich i staram się przynajmniej zbliżyć do ich poziomu.

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Labirynt | Jake Gyllenhaal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama