Reklama

Anna Dereszowska: Nie lubię tracić czasu

Zdolna, piękna, a do tego perfekcjonistka. Anna Dereszowska opowiada o nowej teatralnej roli, o tym, jak godzi pracę z życiem prywatnym i za co ceni kobiecą przyjaźń.

Zdolna, piękna, a do tego perfekcjonistka. Anna Dereszowska opowiada o nowej teatralnej roli, o tym, jak godzi pracę z życiem prywatnym i za co ceni kobiecą przyjaźń.
Anna Dereszowska na premierze "Sztuki kochania" /AKPA

Jesienią Annę Dereszowską zobaczymy w drugiej serii "Hoteli marzeń". Aktorka z ekipą TVN Style odwiedzi nietypowe i pełne przepychu miejsca wypoczynku. - Będzie ekscytująco - zapowiada prowadząca.

W słynnej sztuce Gogola pt. "Ożenek" w Teatrze 6.piętro gra pani niesamowitą swatkę...

- Fiokła Iwanowna to jedna z najbardziej znanych postaci w literaturze. W oryginale to starsza, niezbyt atrakcyjna kobieta. Moja Fiokła idzie z duchem czasu, jest pociągająca i seksowna, a jej celem jest załatwianie biznesów. Bo nie ma tu mowy o miłości. Wyswatanie panny z którymś z kandydatów to tylko i wyłącznie dochodowy interes. Dodam, że znalezienie męża dla 37-letniej, odrobinę niezrównoważonej Agafii to nie jest łatwe zadanie.

Reklama

Zna pani kogoś, kto w dzisiejszych czasach zajmuje się swataniem?

- Nie, ale myślę, że taka dziedzina usług ciągle istnieje, tyle że przeniosła się do internetu. Są portale randkowe i tam poznajemy różne osoby. Mam kilkoro znajomych, którzy korzystają z takiej możliwości. Nie dziwi mnie to. Nie mamy czasu chodzić na tańce, do knajpy i w inne miejsca, by kogoś poznać. Ja jednak wolę bezpośredni kontakt i szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie randkowania w sieci.

Czy swatka Fiokła, którą pani gra, ma coś z pani?

- Łączy nas to, że obie jesteśmy konkretne. Również nie lubię tracić czasu. Kiedy przychodzę do pracy, lubię, gdy ona przebiega sprawnie, bo mam też prywatne życie.

Skoro chce pani tak szybko i konkretnie wszystko załatwiać, to czy czasem pani kalendarz nie pęka w szwach?

- (śmiech) Fakt. Ale im więcej mam w kalendarzu, tym więcej jestem w stanie zrobić! A jak mam mało, to mi się te sprawy rozłażą... Więc wszystko, co mniej i bardziej ważne, wpisuję do kalendarza i wykonuję plan. Myślę, że my, kobiety, mamy tę zaletę, że umiemy zajmować się wieloma rzeczami w tym samym czasie - domem, dziećmi, pracą. Jesteśmy wielozadaniowe, podczas gdy mężczyźni potrafią skupić się tylko na jednej rzeczy.

Niedawno widzieliśmy panią w filmie "Porady na zdrady" i podobnie jak w "Ożenku", w tej produkcji było wiele różnych uczuć.

- Była to też okazja do spotkania z Magdą Lamparską, która jest cudowną osobą. Mój zawód to rodzaj podróży, w której poznaję bardzo ciekawych ludzi i z wieloma się przyjaźnię.

Ceni pani przyjaźń z kobietami?

- Bardzo! Do pewnego momentu wydawało mi się to trudne, szczególnie w moim zawodzie. Z czasem, gdy uświadomiłam sobie, że nie muszę z nikim rywalizować, w moim życiu pojawiało się coraz więcej kobiet - Jola Fraszyńska, Kasia Żak, a ostatnio właśnie Magda Lamparska.

Jesienią zobaczymy kolejną serię "Hoteli marzeń".

- Jeszcze nie wiem, jakie miejsca pokażemy, ale już się na to cieszę. Na pewno będzie ciekawie.

Rozmawiała Katarzyna Ziemnicka

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Anna Dereszowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy