"IMAX 3D zaciera granice pomiędzy rzeczywistością a iluzją"
Jean-Jacques Annaud, francuski reżyser, scenarzysta i producent, zalicza się do czołówki twórców światowego kina. W swoich filmach autor często podejmuje problematykę zderzenia różnych kultur, a także konfrontacji przyrody i natury z cywilizacją. Urodził się 1 października 1963 roku. W 1964 roku ukończył studia w prestiżowym instytucie IDHEC (Institut des Hautes Études Cinématographiques). Po dodatkowych studiach w dziedzienie literatury na paryskiej Sorbonie, przez kilkanaście lat pracował w telewizji jako reżyser ponad 400 filmów reklamowych.
Jego debiutancki film "Czarne i białe w kolorze", satyra na francuskich kolonizatorów na Wybrzeżu Kości Słoniowej, zdobył w 1976 roku Oscara dla najlepszego filmu zagranicznego.
Przełomem w karierze Jean-Jacquesa Annauda stał się film "Walka o ogień" (1981), którego akcja rozgrywa się w czasach prehistorycznych. Potem powstały kolejne, równie głośne produkcje, jak: "Imię róży" (1986), adaptacja powieści Umberto Eco oraz "Niedźwiadek" (1989), "Kochanek" (1992), "Siedem lat w Tybecie" (1997) i "Wróg u bram" (2001).
W 1995 roku francuski twórca podjął się reżyserii pierwszego w historii trójwymiarowego filmu fabularnego "Skrzydła odwagi". Obraz opowiada o pierwszym w historii poczty lotniczej przelocie samolotem nad Andami. Jako pierwszy przewozu poczty pomiędzy Argentyną a Francją podjął się Henrie Guillaumet.
O pracy na planie tej niezwykłej produkcji, z okazji jej premiery w Polsce, opowiada Jean-Jacques Annaud.
Jak doszło do pana zaangażowania w pionierski projekt realizacji pierwszego filmu fabularnego IMAX 3D?
Jean-Jacques Annaud: Moja współpraca z firmą Sony okazała się idealnym połączeniem dwóch marzeń - jej planów dotyczących produkcji filmów obyczajowych, fabularnych w technologii IMAX 3D oraz mojego pragnienia, by opowiedzieć intrygującą historię Henriego Guillaumeta. Po pracy nad "Kochankiem", chciałem skoncentrować się na męskim bohaterze, jak również poszerzyć moje pole widzenia - potrzebowałem znów poczuć powiew pustych, otwartych przestrzeni. Zacząłem myśleć o Henrim Guillaumecie, którego heroiczne losy interesowały mnie od wielu lat. Jego historyczne loty nad Andami zostały osławione w wyniku zainteresowania mediów oraz dzięki książce jego przyjaciela, Antoine’a de Saint-Exupéry, "Ziemia, planeta ludzi".
O niezwykłości opowieści decyduje przedstawienie gigantycznej dysproporcji między górami a pojedynczym człowiekiem, stawiającym czoła potędze natury. Henri Guillaumet jest jak marny robak w porównaniu z ogromem Andów, ale ogień jego uczciwego i oddanego serca pokonuje zimową zawieruchę. Od wielu lat w środowisku hollywoodzkim powracają pytania o rozwój przemysłu filmowego i o sposoby przyciągania widzów do kin w obliczu rozwoju najwyższej jakości domowego sprzętu video. Filmowcy i producenci próbują znaleźć sposoby, które zagwarantowałyby wyższość doświadczenia kinowego, starają się przywrócić magię właściwą niegdyś temu medium.
Sony wierzy, że odpowiedź leży w produkcji wysokiej jakości obrazów w technologii IMAX 3D, prezentowanych na gigantycznym ekranie przy użyciu cyfrowego systemu dźwiękowego - IMAX Personal Sound Environment. Przedstawiciele Sony zaproponowali mi wyreżyserowanie ich pierwszego projektu, ponieważ wiedzieli, że jestem jedynym filmowcem na tyle szalonym, żeby podjąć się takiego rodzaju ryzyka!
Dlaczego wybrał pan opowieść o Henrim Guillaumecie jako podstawę scenariusza filmu "Skrzydła odwagi"?
Przygoda Henriego łączy w sobie kilka oczywistych elementów, generalnie kojarzonych z walorami spektaklu IMAX: rozległe przestrzenie, rzuty z lotu ptaka, prawdziwa historia. Najbardziej jednak podniecała mnie myśl, że ten wielki format zostanie zaadaptowany do bardzo intymnego tematu. Chciałem udowodnić ryzykowne założenie, że trzeci wymiar jest bardziej korzyścią niż przeszkodą w dochodzeniu do jedynego wymiaru, który naprawdę się liczy - emocji.
Dlaczego zaprosił pan Vala Kilmera, Craiga Sheffera, Toma Hulce’a i Elizabeth McGovern do odegrania ról głównych bohaterów filmu trójwymiarowego? Jaka była ich reakcje na propozycję pracy przy użyciu najnowocześniejszej technologii?
Aktorzy ci mają przynajmniej dwie wspólne cechy - nie mieszkają w Los Angeles i... czytają. Wybrałem ich także z trzeciego powodu – widziałem ich uprzednio we wspaniałych kreacjach w filmach, które bardzo cenię. Czuję wielki szacunek i przyjaźń wobec aktorów, z którymi pracowałem na planie "Skrzydeł odwagi". Wykazali się wielkim oddaniem i niezwykłym entuzjazmem w czasie pracy nad filmem. Nie spodziewałem się takiej dozy uprzejmości i ciepła w bardzo zimnych skądinąd warunkach na planie.
Jako reżyser pierwszego fabularnego filmu w formacie IMAX 3D, jak opisałby pan to doświadczenie?
Reżyserowanie filmu oznacza opanowanie techniki do perfekcji, tak aby była ona na usługach opowiadanej historii. Maszyna musi zostać zdominowana w taki sam sposób jak dzikie zwierzę musi być okiełznane przez tresera. Niektórzy ludzie wolą mieć do czynienia z pudlami, inni wybierają tygrysy bengalskie - tak naprawdę nie ma to znaczenia, jeśli efekt wywołuje emocje i budzi podziw. W tym wypadku - kontynuując analogię - walczyłem z jakimś gatunkiem ciężkiego, prehistorycznego nosorożca! Parałem się już wprawdzie wcześniej pracą z "włochatym mamutem" - podczas kręcenia "Walki o ogień"... Nie mam wątpliwości, że filmowanie "Skrzydeł odwagi" stanowiło wielkie wyzwanie dla wszystkich zaangażowanych w to przedsięwzięcie, także dla aktorów. Ponieważ ustawienie każdego ujęcia kamerą IMAX zajmuje tak dużo czasu, a kamera mieści w sobie tylko trzy minuty filmu na raz, na aktorach ciążyło wielkie ciśnienie, żeby zagrać perfekcyjnie za każdym razem, kiedy byliśmy gotowi do kręcenia. Co więcej, w związku z ekstremalnymi warunkami pogodowymi w Andach, prawo Murphy’ego znalazło idealne zastosowanie podczas filmowania "Skrzydeł odwagi" - wszystko, co mogło się zepsuć, psuło się. Oczywiście jestem gotowy podjąć się tego wszystkiego jeszcze raz...
Z punktu widzenia realizatora i widowni, jakie są korzyści formatu IMAX 3D, w porównaniu z tradycyjnymi filmami, realizowanymi na taśmie 35 mm?
Tradycyjne filmy - podobnie jak teatr, malarstwo czy fotografia - oferują przedstawienie, "reprezentację" w określownych ramach. Użycie gigantycznego ekranu zmieniło tę fundamentalną zasadę, jako że widz jest tak blisko ekranu, że nie jest już w stanie odróżnić jego krawędzi. W przypadku IMAX 2D widz nie jest przed obrazem, lecz wewnątrz obrazu. Dzięki IMAX 3D nie jest już wewnątrz obrazu, lecz wewnątrz przestrzeni. Jest na planie z bohaterami w czasie trwania akcji. Niezwykła ostrość fotograficzna, wizja stereoskopowa i trójwymiarowość filmu IMAX 3D zacierają granice pomiędzy rzeczywistością a iluzją. IMAX 3D jest więc bardziej efektywnym narzędziem, wspanialszą bronią w rękach iluzjonistów, jakimi my, filmowcy jesteśmy.
Jako pionier nowych dziedzin kinematografii, jak widzi pan przyszłą ewolucję filmów fabularnych IMAX 3D?
Często zadawano podobne pytania Henriemu Guillaumetowi. Czy myślisz, że lotnictwo ma komercyjną przyszłość? Czy samoloty są tylko techniczną nowinką? Czemu miałaby służyć oszczędność kilku dni w doręczeniu listu, zwłaszcza jeśli jest to tylko rachunek? Guillaumet co dzień ryzykował własnym życiem, żeby uczynić swoje przekonanie rzeczywistością. Z tego powodu zginął. Ja zaryzykowałem tylko dwa lata, i nie jestem już na tyle Francuzem, żeby wymagać losu tragicznego artysty. Ale pracuję nad napisaniem dwóch kolejnych odcinków trylogii Aeropostale - jednym o pilocie Mermozie i drugim o lotniku Saint-Exupéry.
Dziękuję za rozmowę.
(na podstawie materiałów dystrybutora Cinema City
źródło: Sony Pictures Classics, Nowy Jork, 1995)