Reklama

Agata Młynarska: Czasami wióry lecą

- Dobrze tu być z powrotem. Gdy 7 lat temu odchodziłam z TVP, mówiło się, że jestem za stara. Ale to telewizja się postarzała. Dziś, pełna energii, wracam do nowej, podliftingowanej telewizji. "Świat się kręci" to dla mnie to, co dla aktora rola Hamleta w najlepszym teatrze - mówi pani Agata.

Czy najgorętszy transfer sezonu utrzyma równie wysoką oglądalność Jedynki?

Pani Agato, przez siedem lat była pani rybakiem, który łowił złote rybki dla Polsatu. Czy zatem któreś marzenie się nie spełniło?

- Nie mogę tak powiedzieć. Nauczyłam się przez te lata patrzeć na pracę z szerszej perspektywy. Jako menedżer do spraw nowych projektów miałam ogromny przywilej poznawania najważniejszych i najlepszych producentów oraz formatów na całym świecie. Wybieraliśmy je z całym zespołem pod wodzą Niny Terentiew. Nigdy nie kierowałam się tym, że szukam czegoś dla siebie, szukałam czegoś dla stacji. Oczywiście miałam też własne apetyty. Myślałam: - O! Fajnie byłoby coś takiego prowadzić - ale byłam wtedy obiektywna. To za każdym razem były konkretne zadania do wykonania, czyli konkretne formaty do znalezienia. Na targach telewizyjnych w Cannes czułam się jak w wielkim sklepie z butami. Mogłam przywieźć wszystkie, ale zamówienie było na konkretną parę. Musiałam coś wybrać.

Reklama

Rozstanie z Polsatem było dla pani egzaminem dojrzałości?

- Tak, bardzo trudnym. Polsatowi zawdzięczam przecież drugie życie zawodowe. To, w jaki sposób prezes Zygmunt Solorz przyjmował mnie do pracy, zapamiętam do końca życia.

O stacji Zygmunta Solorza mówi się "pod słońcem Polsatu", co definiuje długoterminową prognozę pogody. Jestem zatem ciekawa, jak brzmiała treść zaproszenia od prezesa TVP, Juliusza Brauna?

- Zapytał, czy zostałabym gospodynią nowego programu w TVP 1 "Świat się kręci", który ma być emitowany codziennie od poniedziałku do piątku, na żywo, a tym samym, czy rozważam możliwość powrotu do TVP.

I tak po prostu wyszła pani z Polsatu?

- Nie. Przygotowywałam się do nagrania kolejnych odcinków "Jaka ona jest" dla Polsat Cafe. Lokomotywa rozpędzała się przed nowym sezonem.

Zakaz konkurencji pani nie obowiązuje?

- Nie miałam kontraktu, który by tego zabraniał. Odbyłam rozmowy z prezesem Zygmuntem Solorzem, Mirosławem Błaszczykiem i panią Niną Terentiew i za porozumieniem stron rozstaliśmy się w poczuciu, że pozostajemy w jak najlepszych relacjach.

Były łzy, czy padły słowa "zadanie wykonałam"?

- Były łzy, bo ja bardzo przywiązuję się do ludzi i miejsc. Polsat przyjął mnie jak najbliższą rodzinę. Prezesa Solorza darzę wielkim szacunkiem i uznaniem i bardzo go cenię jako człowieka. To była dla mnie trudna decyzja i na podjęcie jej miałam bardzo mało czasu. Wiedziałam, że to trochę tak, jakby dobry reżyser zaproponował aktorowi zagranie roli Hamleta. Nigdy nie wiadomo, czy się sztuka uda, ale rola jest tego warta, by spróbować.

Mówi się, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi.

- W mediach nie ma tej samej rzeki. To rwący potok. Każdy dzień przynosi coś innego. Poza tym ja wracam, ale do Jedynki. A tam mnie jeszcze nie było!

Kto był pierwszą osobą, z którą podzieliła się pani newsem, że wraca na Woronicza?

- Bliscy, rodzina. Tacie nie mówiłam, że się z tym noszę. Powiedziałam mu dopiero, jak to się stało. Uważa, że podjęłam dobrą decyzję. Cieszy się, bo wie, że ja to kocham.

"Świat się kręci" to produkcja zewnętrzna. Jak się dogadujecie z Rinke Rooyensem?

- Znamy się z pracy przy innych projektach i rozumiemy świetnie. Czasami wióry lecą, zawsze jednak w imię dobra programu. A że jesteśmy w telewizji publicznej, mamy obowiązek poświęcać uwagę sprawom, które nie mają szansy przebić się w telewizjach komercyjnych. Dość dobrze to czuję. Tworząc portal OnaOnaOna.com, biłam się z myślami, czy pisać o czerwonym dywanie i celebrytach, czy raczej postawić na zwykłe kobiety oraz ich sukcesy w Puławach lub Tucholi. Jestem społecznikiem. To mój żywioł i bardzo mi tego brakowało w stacji komercyjnej. A Rinke jest wizjonerem. Ulegam temu z wielką przyjemnością. "Świat się kręci" to jego dziecko. Chce pokazać, że można inaczej robić telewizję. Wielokrotnie udowodnił, że jego wizje, choć szalone, rzeczywiście coś zmieniają. Przełomowy był "Szymon Majewski Show", "Rozmowy w tłoku", "Jak Oni śpiewają", potem przyszły kolejne formaty.

Jedynka będzie teraz miała twarz Agaty Młynarskiej?

- Jeżeli tak mogłoby się stać, byłby to dla mnie wielki zaszczyt, ale muszę sobie na to zapracować. W mediach każdego dnia trzeba udowadniać, co jesteś wart. Na casting przyszło wiele osób, ale i tak był problem z wyborem. Szukano zawodowego dziennikarza, który ma doświadczenie w prowadzeniu programów na żywo i umie się w tym środowisku poruszać. Tym bardziej czuję się zobowiązana.

Jest pani odporna na ewentualne szpile od "życzliwych"?

- Mam wbitych już tyle szpil, że powinnam nie żyć. Przestałam się tym przejmować. Są opinie ludzi, z którymi bardzo się liczę, ale też nie jest możliwe, by sprostać oczekiwaniom wszystkich.

"Świat się kręci" to...?

- Infotainment, czyli informacja i rozrywka. Format bardzo popularny na świecie, w Polsce debiutujący. Informacja podana w lekkiej formie, uzupełniona elementami stand-up, muzyką, książkami, teatrem, filmem, prowokacyjnymi interaktywnymi rankingami, fajnymi ludźmi, którzy mówią z pasją o tym, co przyniósł dzień. Będzie interaktywnie i gorąco. Liczę na zażartą dyskusję o tym, kto ma odwagę zmieniać świat, myśląc inaczej.

Ważne, aby było pozytywnie, bo tego nam w mediach brakuje.

- I tu się z Rinke spotkaliśmy w myśleniu. Ogromnie się ucieszył, że w końcu trafiło na mnie. Usłyszałam: - W pracy nie działasz jak typowa Polka. Ty zawsze masz tyle pasji, energii, entuzjazmu, jakbyś była zasilana dodatkową baterią słoneczną. Wciąż, mimo blisko 50 lat na karku, łapię się na tym, że mam bardzo dużo energii i staram się widzieć jasną stronę życia. Chciałabym bardzo, żeby widz to czuł, żeby mimo wszystko pozytywnie spojrzał na świat.

Ma pani kontrakt na dwa lata...

- Tak, a co dalej, zobaczymy. Na razie najważniejszą sprawą jest program. Niezależnie od tego, mam wielką chrapkę na to, by móc zrobić jakiś fajny wywiad. To są moje plany na wypadek gdyby... (śmiech).

To niech się kręci, pani Agato! Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Beata Banasiewicz

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Agata Młynarska | Się kręci! | Świat się kręci | Polsat | dziennikarze | TVP 1
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy