Aktor Jerzy Bończak: Czujemy się jak w stanie wojennym. Wtedy też nie pracowaliśmy
"Teatr polega na tym, że jest interakcja między sceną a widownią. Jeżeli nie ma widowni, to nie ma tej sytuacji, gdzie słyszymy się wzajemnie, słyszymy reakcję widowni, poddajemy się tym reakcjom. Ja robię przedstawienia farsowe, komedie, które są „doreżyserowywane” przez widownię" - mówi w Jerzy Bończak w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. "Jestem sfustrowany, ale z teatru nie zrezygnowałem. Dyrektorzy teatrów przygotowują repertuar na czas, kiedy teatry się otworzą, gdy będzie można spotkać się z publicznością" - dodaje gość Marcina Zaborskiego. Czy aktorzy w czasie pandemii czują się zaopiekowani? "Czujemy się jak w stanie wojennym. Wtedy też nie pracowaliśmy. (...) Po czterdziestu paru latach wróciliśmy do takiego punktu, w którym nie chciałbym się nigdy znaleźć" - odpowiada artysta.
Reklama