Reklama

"Życie na podsłuchu" najlepszym filmem roku

Za niespodziankę uznał najwyższe wyróżnienie dla swojego obrazu reżyser i scenarzysta najlepszego europejskiego filmu 2006 roku "Życie na podsłuchu" Florian Henckel von Donnersmarck. Film był jednym ze zdobywców nagród, które w sobotę przyznała Europejska Akademia Filmowa (EFA) podczas gali w warszawskiej hali EXPO XXI.

"Słyszałem opinie, że film nie będzie interesował ludzi poza Niemcami, bo to typowo niemiecki temat. Ale mi się nie wydaje, żeby ludzi w innych krajach interesowały tak bardzo różne rzeczy.

Jeżeli coś interesuje Niemców, zwykle interesuje to też inne narody" - argumentował Henckel von Donnersmarck na konferencji prasowej zorganizowanej po ceremonii.

Ulrich Muehe, który za jedną z głównych ról w "Życiu na podsłuchu" otrzymał nagrodę w kategorii

"najlepszy aktor", wspominał, że gra w tym filmie była dla niego wielkim przeżyciem, ponieważ sam mieszkał w Niemczech Wschodnich przed zjednoczeniem kraju.

Film opowiada właśnie o wydarzeniach mających miejsce w NRD w połowie lat 80. Dodał, że chociaż był wtedy po przeciwnej stronie, niż grany przez niego bohater, potrafił dzięki swoim doświadczeniom wczuć się w jego sytuację.

Reklama

"Wszystko co musiałem zrobić, to przypomnieć sobie tamten czas" - przekonywał.

Obok nagród za najlepszy film i dla najlepszego aktora "Życie na podsłuchu" zostało uhonorowane nagrodą za najlepszy scenariusz. Jego autorem jest reżyser Florian Henckel von Donnersmarck.

W życiu nie można dostawać wszystkiego - tak hiszpański reżyser Pedro Almodovar skomentował w 

sobotę fakt, że jego obraz "Volver" nie został uhonorowany Europejską Nagrodą Filmową za najlepszy film 2006 roku, choć był uznawany za faworyta.

"Volver" zdobył jednak aż pięć nagród, w tym dla Almodovara, jako najlepszego reżysera 2006 i dla odtwórczyni jednej z głównych ról w tym filmie - Penelope Cruz w kategorii "najlepsza europejska aktorka 2006". Twórcy "Volver" dostali także nagrody za najlepsze zdjęcia (dla Jose Luisa Alcaine) i za najlepszą muzykę (dla Alberto Iglesiasa) oraz Nagrodę Publiczności dla najlepszego filmu 2006.

Podczas konferencji prasowej, zorganizowanej po rozdaniu nagród, Almodovar ocenił, że nagrody EFA są dla jego filmu bardzo ważnym wyróżnieniem.

Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie dziennikarzy, czy są one ważniejsze niż amerykańskie Oscary. "O lutym jeszcze nie myślę. Teraz najważniejsza jest dla mnie Warszawa i nagrody europejskie. Nic innego w tej chwili nie istnieje" - tłumaczył.

Zdradził też, że pracuje nad scenariuszem kolejnego filmu, do którego zdjęcia być może zacznie w przyszłym roku.

Almodovar powiedział, że nie żałuje, iż jego "Volver" nie został uznany za najlepszy film roku. "Trzeba się nauczyć, że w życiu nie można dostawać wszystkiego" - ocenił.

Jego zdaniem i tak obraz został wyjątkowo hojnie nagrodzony.

"Wszyscy z nas, którzy zostali nominowani, dostali nagrody" - podkreślił.

.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: życia | EFA | nagrody | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy