Zoe Kazan: Dziewczyna z sąsiedztwa i księżniczka Hollywood
5 stycznia do polskich kin trafi urocza romantyczna komedia "I tak cię kocham". Jedną z dwóch głównych ról - obok grającego siebie samego Kumaila Nanjiani - zagrała Zoe Kazan, która jako nowe ucieleśnienie dziewczyny z sąsiedztwa stopniowo przejmuje schedę po Meg Ryan.
W hermetycznym świecie Hollywood mówi się o niej, że pochodzi z filmowej rodziny królewskiej. Nic dziwnego skoro rodzice Zoe Kazan to wzięci scenarzyści z oscarowymi nominacjami na koncie, a dziadek to wielki Elia Kazan - nagrodzony Oscarem za całokształt twórczości reżyser, pisarz, twórca takich klasyków jak "Tramwaj zwany pożądaniem" i "Na wschód od Edenu". Mimo to Zoe Kazan robi swoje i nie przejmuje się opinią środowiska. Póki co dała się poznać nie tylko jako dobra aktorka i scenarzystka, ale też uosobienie współczesnej dziewczyny z sąsiedztwa - wiedzącej czego chce, bezkompromisowej, inteligentnej i nowoczesnej. W takiej roli możemy ją podziwiać w "I tak cię kocham".
Mimo że Kazan wychowywała się w domu, gdzie film był na pierwszym miejscu, a wielki świat gwiazd znała od dziecka, dziś nie zgrywa celebrytki, ale jest zwyczajną dziewczyną. Jak sama przyznaje - interesuje ją normalne życie. Od 10 lat jest w związku z aktorem Paulem Dano, z którym często łączą siły na ekranie. Tak było w przypadku jej pierwszego samodzielnego projektu "Ruby Sparks" - surrealistycznej komedii romantycznej - w której razem zagrali, a do której Zoe napisała scenariusz.
Chociaż szersza publiczność kojarzy aktorkę właśnie z ról komediowych, to jej dorobek jest o wiele ambitniejszy. Pisze scenariusze filmowe i teatralne, występuje na Broadwayu i nie boi się produkcji telewizyjnych (wystąpiła w nagrodzonym mini serialu HBO "Olive Kitteridge"). Niedawno odbyła się premiera sztuki teatralnej jej autorstwa "After The Blast", błyskotliwie napisanej dystopijnej opowieści o małżeństwie, robotach i wpływie technologii na nasze życie.
Film "I tak cię kocham" to autentyczna historia związku urodzonego w Pakistanie komika i aktora Kumaila Nanjianiego oraz Amerykanki Emily V. Gordon. Zoe Kazan była na samym szczycie listy kandydatek do roli Emily, z radością więc przyjęto wiadomość, że chętnie weźmie udział w przesłuchaniach. - Historia i scenariusz podbiły moje serce - mówiła aktorka.
- "I tak cię kocham" było zupełnie inne od wszystkich rzeczy jakie w tamtym okresie czytałam. Byłam pod dużym wrażeniem tego, jak zręcznie udało się Kumailowi i Emily stworzyć wyjątkowy charakter tej opowieści - jest pełna emocji i zabawna. Obejrzałam klipy z Kumailem i Emily w sieci i poczułam, jakbym wiedziała kim są. A podczas przesłuchań byłam oczarowana atmosferą, wokół mnie byli ludzie, którzy palili się do pracy.
Gordon nie była obecna podczas przesłuchania Kazan, ale obejrzała jego zapis. - Od momentu, w którym nagranie się zaczęło, wiedziałam że Zoe jest właściwą dziewczyną. Nie było najmniejszych wątpliwości - komentuje Gordon. - Jest w Zoe prawdziwa pasja, połączona z inteligencją i wrażliwością. Ale też ma ona poczucie humoru i dystans do siebie. Nie traktuje siebie ze śmiertelną powagą. Bardzo ucieszyłam się, że zdecydowała się pracować z nami.
Granie żyjącej postaci nie jest łatwe, jeszcze większym wyzwaniem jest jednak sytuacja, w której pierwowzór bohaterki nie tylko jest współautorem scenariusza, ale też każdego dnia towarzyszy ekipie na planie dając wskazówki. Mimo to Zoe i Emily od razu się zaprzyjaźniły, a wspólna praca na planie przyniosła doskonały efekt - zachwyt widzów.
"I tak cię kocham" w kinach od 5 stycznia.