Znani aktorzy jako zapaśnicy. Ten film to "amerykańska grecka tragedia"
Oparty na faktach film "Bracia ze stali" (w kinach od 16 lutego) to projekt, nad którym Sean Durkin ("Gniazdo", "Martha Marcy May Marlene") pracował 7 lat, a który narodził się z prawdziwej pasji do wrestlingu. Angaż do ról tytułowych braci stanowił nie lada wyzwanie - przede wszystkim fizyczne - dla aktorów: Zaca Efrona, Jeremy'ego Allena White'a i Harrisa Dickinsona.
Jak to w przypadku historii opartych na faktach bywa, wszystko zaczęło się od prawdziwej fascynacji i przypadkowego odkrycia, czego rezultatem są potem zazwyczaj dalsze prace scenariuszowe i reżyserskie. Jak doszło do tego, że pochodzący z Kanady, dorastający w Anglii Sean Durkin zafascynował się amerykańskim wrestlingiem i odkrył braci Von Erich?
"Byłem dziewięciolatkiem z Anglii z obsesją na punkcie wrestlingu. Oglądałem wrestling w telewizji, kupowałem wszystkie związane z nim magazyny i VSH-y, jakie tylko mogłem znaleźć. Von Erichów odkryłem za sprawą jednej z takich starych kaset pod koniec lat 80. Zakochałem się w ich energii" - opowiedział reżyser i scenarzysta "Braci ze stali". Dziecięca fascynacja została z Durkinem na dłużej i dała o sobie znać w 2015 roku. Na pytanie producentki Tessy Ross czy jest jakiś projekt, o realizacji którego szczególnie marzy, Sean Durkin nie wahał się z odpowiedzią: "Od razu pomyślałem o Von Erichach" - wspomina.
To pytanie zapoczątkowało wieloletnie prace nad "Braćmi ze stali". Sam scenariusz powstawał 7 lat. Reżyser przyznaje, że w fascynujących życiorysach Von Erichów zauważył znamiona greckiej tragedii. "Braci ze stali" nazywa "amerykańską grecką tragedią". "Ta rodzina przeszła tak wiele, że wyzwaniem było zdecydować, co ma znaleźć się na ekranie" - dodał w trakcie organizowanej przez studio A24 wirtualnej konferencji prasowej.
Co ciekawe, Amerykanie Zac Efron i Jeremy Allen White nie wiedzieli zbyt wiele o wrestlingu oraz "klątwie rodziny Von Erich" zanim dołączyli do produkcji. Wiedzą i zamiłowaniem do tej dyscypliny prześcignął ich Brytyjczyk, Harris Dickinson ("W trójkącie"). "Oglądałem gale wrestlingu w Londynie, kiedy tylko była taka okazja" - wspomina Dickinson.
Bracia Von Erich byli supergwiazdami wrestlingu lat 70. i 80. "Byli niczym bogowie. Jak superbohaterowie z komiksów" - komentował Jeremy Allen White w jednym z materiałów promujących film.
Aktorzy musieli nie tylko fizycznie upodobnić się do swoich bohaterów, ale i nabrać siły, która pozwoliłaby im na wierne odtworzenie sceny walk, które w całości były realizowane z udziałem aktorów. Na planie wspomagał ich wrestler Chavo Guerrero Jr., którego rodzina ma bogate tradycje wrestlerskie. Jego ojciec walczył u nestora rodu Von Erichów - Fritza. Dla Zaca Efrona, któremu przypadło najwięcej scen pojedynków na ringu, rola Kevina była "jednym z największych wyzwań w karierze". Jednocześnie aktor dodaje, że po zakończeniu zdjęć wszyscy aktorzy zyskali ogromny szacunek do wrestlingu i podziw do tego, jak ciężko Von Erichowie pracowali na swój sukces.
"Nie będę kłamał, dropkick mnie przerażał" - dodał Dickinson, odnosząc się do charakterystycznego rodzaju kopnięcia używanego w wrestlingu, który polega na wyskoku i kopnięciu w locie przeciwnika obiema nogami, po czym następuje efektowny upadek. Jeremy Allen White opowiedział o miesiącach ciężkich przygotowań na czele z treningami siłowymi i lodowymi kąpielami. Aktor znany przede wszystkim z serialu "The Bear" (Złoty Glob dla najlepszego aktora w serialu komediowym) został zapytany o porównanie intensywności kuchni z intensywnością ringu. "Obie branże są pełne rywalizacji i mogą generować wiele stresu i niepokoju" - przyznał.
Po seansie filmu nasuwa się pytanie, czy w proces realizacji filmu zaangażowany był sam Kevin Von Erich. "Podjąłem decyzję, by nie kontaktować się z Kevinem w trakcie pracy nad filmem. Miałem do dyspozycji godziny wywiadów z jego udziałem. Wiedziałem, że będę mógł odezwać się do Kevina dopiero wtedy, gdy sam odpowiem sobie na pytanie, jaki film pragnę zrobić. Uwielbiałem go, gdy miałem 9 lat, wiedziałem, że gdy go poznam, pokocham go jeszcze bardziej" - zdradził Sean Durkin. Spotkanie z Kevinem Von Erichem wspomina odtwarzający jego postać Zac Efron: "Rozmowa z Kevinem była jednym z najbardziej satysfakcjonujących momentów mojego życia. Pokochał 'Braci ze stali' przede wszystkim za pokazanie braterskich relacji. Nigdy nie byłem tak szczęśliwy".
Aktorzy są zgodni co do tego, że bardzo szybko zdołali zbudować wiarygodną relację, która utrzymywała się w trakcie zdjęć i poza planem. "Zbudowanie więzi okazało się bardzo proste" - powiedział Allen White. "Zyskałem kilku nowych braci" - dodał z uśmiechem Efron.