Znana aktorka odmówiła Hugh Jackmanowi. "Zachowałam się niegrzecznie"
Rozgłos Evangeline Lilly przyniosła rola w serialu "Zagubieni". Teraz można oglądać ją w filmie "Ant Man i Osa: Kwantomania", który w piątek 17 lutego miał swoją premierę. To trzeci występ Lilly w roli superbohaterki Osy. Jak się jednak okazuje, już wcześniej miała okazję do wystąpienia w komiksowym widowisku. Odrzuciła jednak propozycję dołączenia do uniwersum X-Menów, którą miał dla niej Hugh Jackman ("Logan: Wolverine").
Evangeline Lilly i Hugh Jackman wystąpili wspólnie w filmie "Giganci ze stali" z 2011 roku. I to właśnie wtedy popularny aktor zaproponował gwieździe "Zagubionych" rolę w serii "X-Men". Jackman wcielał się w niej w ulubieńca widzów: Wolverine’a. W roku premiery "Gigantów ze stali" pojawił się w obrazie "X-Men: Pierwsza klasa", a dwa lata później do kin trafił jego solowy "Wolverine".
"Zagadał do mnie, że kolesie od 'X-Menów' chcieli, aby ze mną porozmawiał, bo z byle kim nie rozmawiałabym. Wiedzieli, że pracujemy razem i byli zainteresowani, czy chciałabym zagrać w jakimś filmie z ich uniwersum" - opowiada Lilly w podcaście "Happy Sad Confused".
"Od razu powiedziałam, że nie jestem zainteresowana. Czułam się jednak z tym źle, bo zachowałam się niegrzecznie. Powiedziałam X-Menowi, że nie jestem zainteresowana jego propozycją" - tłumaczy dalej aktorka, dla której nie było to jedyne odrzucenie roli superbohaterki w karierze. Swego czasu rozmawiała z Jossem Whedonem na temat roli Wonder Woman.
"Widział po mnie, że nie wyrażam zainteresowania takimi rolami. Byłam zbyt młoda, aby być tak grzeczną, by choć udać zainteresowanie zagraniem postaci z komiksów DC. Nie zaiskrzyło między nami. Nie przekonywała mnie taka propozycja i nie czułam, że powinnam się zastanowić, czy jednak nie przyjąć tej roli. Jestem zbyt autentyczna i to dla mnie dobre. Choć generalnie to nie jest dobre. Może inni nie powinni widzieć po mnie, że coś mi nie imponuje" - kontynuuje Lilly.
Aktorka nie ukrywa, że Whedonowi nie podobało się jej nastawienie do jego propozycji. "Nie mam z tym problemu. Palę za sobą mosty, ale nie ma sprawy. Nie wszyscy w Hollywood muszą chcieć ze mną współpracować. Zawsze robię to, co jest dla mnie najlepsze. Prawdę mówiąc nie jestem fanką filmów superbohaterskich. Zawsze byłam wobec nich bardzo krytyczna. Byłam znana z wyśmiewania ich i traktowania jako gorszej formy rozrywki do czasu pojawienia się Marvela. I kiedy w końcu wystąpiłam w takim filmie, podobało mi się to, bo robili coś zupełnie innego" - kończy gwiazda "Zagubionych".