Znamy szczegóły nowego filmu Spike'a Lee
"Da 5 Bloods", najnowsze dzieło Spike'a Lee, pojawi się na platformie Netflix już 5 czerwca. Powoli ruszyła maszyna promocyjna tej produkcji, której akcja rozgrywać się będzie w Wietnamie. Na łamach "Vanity Fair" ukazało się pierwsze zdjęcie z filmu, na którym można zobaczyć pięciu tytułowych bohaterów. W rolach głównych w "Da 5 Bloods" zobaczymy Chadwicka Bosemana, Jonathana Majorsa, Isiaha Whitlocka Jra, Delroya Lindo, Clarke'a Petersa, Jeana Reno oraz Paula Waltera Hausera.
Na fotosie z filmu piątka wyczerpanych bohaterów pochyla się nad wykopaną w ziemi dziurą. Fabuła "Da 5 Bloods" opowiadać będzie o grupie weteranów wojny w Wietnamie, którzy po latach wracają do Azji, by odnaleźć zakopany tam skarb, a także szczątki swojego dowódcy. Co kryje wykop z promocyjnego zdjęcia? Tego na razie nie wiadomo.
Wiadomo natomiast, że akcja filmu "Da 5 Bloods" rozpocznie się w 1968 roku. Podczas przedzierania się przez wietnamską dżunglę, pięciu afroamerykańskich żołnierzy dowiaduje się o śmierci Martina Luthera Kinga. To sprawia, że bohaterowie zaczynają zastanowić się nad tym, czy warto dalej walczyć na wojnie za kraj, który ma za nic swoich czarnoskórych obywateli.
Film nazywany jest połączeniem "Czasu apokalipsy" ze "Skarbem Sierra Madre", ale w wywiadzie dla "Vanity Fair" Lee zdradził, że nie są to jedyne dzieła, jakimi się inspirował. "Zawsze oddaję hołdy w swoich filmach. Zawsze traktuję z szacunkiem wszystkie filmy o wojnie w Wietnamie. No może za wyjątkiem 'Zielonych beretów' z Johnem Waynem, który nie należy do moich bohaterów" - wyznał reżyser.
Spike Lee wyjaśnił też, dlaczego w filmie "Da 5 Bloods" pojawia się aluzja do prezydenta Trumpa. Grany przez Delroya Lindo Paul szokuje swoich przyjaciół informacją, że jest poplecznikiem Donalda Trumpa. "To coś, czego bardzo wcześnie nauczyła mnie moja matka. Powiedziała mi: 'Spike, nie wszyscy czarnoskórzy są tacy sami. Nie wszyscy wyglądają tak samo i nie wszyscy myślą tak samo'. Mamy więc tę grupę i za jej pomocą pokazuję różnice między Afroamerykanami. Nie mogą być identyczni, bo to głupie i nie ma w tym żadnej wartości dramaturgicznej. Jest więc mała grupa czarnoskórych ziomków, którzy piją pomarańczowy Kool-Aid. A żeby w filmie było więcej dramaturgii, Paul jest sk... i nosi czapkę z napisem Make America Great Again" - powiedział.