Reklama

"Zły porucznik": Ten film był skandalem. Powstaną nowe wersje?

Wyreżyserowany przez Abla Ferrarę „Zły porucznik” to jeden z najgłośniejszych filmów lat 90. ubiegłego wieku. Przeszedł do historii kina za sprawą kontrowersji z nim związanych. W latach późniejszych doczekał się kontynuacji, a teraz coraz głośniej mówi się o tym, że powstaną kolejne filmy tego cyklu. Ich producentowi marzą się wersje „krajowe” nakręcone przez najlepszych światowych reżyserów.

Wyreżyserowany przez Abla Ferrarę „Zły porucznik” to jeden z najgłośniejszych filmów lat 90. ubiegłego wieku. Przeszedł do historii kina za sprawą kontrowersji z nim związanych. W latach późniejszych doczekał się kontynuacji, a teraz coraz głośniej mówi się o tym, że powstaną kolejne filmy tego cyklu. Ich producentowi marzą się wersje „krajowe” nakręcone przez najlepszych światowych reżyserów.
Harvey Keitel w filmie "Zły porucznik" /Capital Pictures /Agencja FORUM

"Zły porucznik" z 1992 roku opowiada historię uzależnionego od narkotyków i hazardu skorumpowanego policjanta, który rozpoczyna śledztwo w sprawie zgwałconej zakonnicy. Sprawa ta powoduje, że tytułowy porucznik chce na nowo poukładać swoje życie i wyrwać się z matni uzależnienia.

Kontrowersyjny temat i głośna scena, w której grający główną rolę Harvey Keitel wystąpił nago sprawiły, że film Ferrary wyświetlany był w kinach dla widzów powyżej 17. roku życia. Szokował widzów realizmem opisywanego upadku głównego bohatera filmu. Siedemnaście lat później Werner Herzog nakręcił spin-off "Złego porucznika", który jednak nie spotkał się już z życzliwym przyjęciem fanów. Mimo to temat nowych wersji "Złego porucznika" powraca teraz za sprawą producenta obydwu poprzednich filmów serii, Eda Pressmana.

Reklama

Jak informuje portal "Screen Daily", plany Pressmana są odważne. W założeniu powstanie przynajmniej pięć nowych, "krajowych" wersji "Złego porucznika". Filmy te mają zostać nakręcone poza granicami Stanów - w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Włoszech, Korei Południowej i Argentynie. Wszystkie stworzone w lokalnych językach i przez miejscowych twórców.

"To jak zasianie ziarenek w różnych klimatach. Każde z nich wyrośnie na swój unikalny sposób, ale wszystko krążyć będzie wokół bohatera, którym będzie skorumpowany gliniarz. Trzymamy kciuki, żeby południowokoreańską wersję nakręcił ktoś taki jak Jee-won Kim. Wyobrażacie sobie film 'Zły porucznik: Argentyna' wyreżyserowany przez Lucrecię Martel?" - przybliża swój pomysł na kolejne filmy cyklu Pressman. Na razie nie zdradza jednak żadnych konkretów dotyczących tych projektów.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Zły porucznik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy