Reklama

“Zjawa” pokonała śnieżycę

W ubiegły weekend przez wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych przetoczyły się burze śnieżne, które spowodowały zamknięcie wielu kin na terytorium USA. Nie zaszkodziło to jednak „Zjawie”, która została finansowym zwycięzcą weekendu.

W ubiegły weekend przez wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych przetoczyły się burze śnieżne, które spowodowały zamknięcie wielu kin na terytorium USA. Nie zaszkodziło to jednak „Zjawie”, która została finansowym zwycięzcą weekendu.
Leonardo DiCaprio w filmie "Zjawa" /materiały dystrybutora

Był to słaby weekend dla amerykańskiego box office'u. Do zwycięstwa "Zjawa" potrzebowała zaledwie 16 milionów dolarów. Oznacza to, że pięć tygodni po swojej premierze, film Alejandra Gonzaleza Inarritu zarobiła już 135 milionów dolarów w amerykańskich kinach.

Doskonały wynik "śrubują" J.J Abrams i jego "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy". Amerykańscy widzowie zostawili w miniony weekend w kasach 14,3 miliona dolarów, co oznacza, że siódma część legendarnej sagi (tylko w USA) zarobiło już ponad miliard dolarów. Jest to najlepszy wynik w historii amerykańskiego box office’u.

Reklama

Dla formalności dodajmy, że na całym świecie "Gwiezdne wojny" zarobiły już 1,94 miliarda i są (póki co) trzecim najbardziej kasowym filmem w historii.

Na trzecim stopniu podium znalazł się "Ride Along 2". Komedia Tima Story zarobiła niecałe 13 milionów dolarów. Od momentu premiery jest to już 60 milionów.

Bardzo kiepsko poradziła sobie największa premiera ubiegłego weekendu. Komedia "Co Ty wiesz o swoim dziadku?" z Robertem De Niro i Zackiem Efronem w obsadzie w pierwszy weekend po premierze zarobiła zaledwie 11,5 miliona.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zjawa (2016)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy