Reklama

"Zielona granica" szturmuje polskie kina. Ilu widzów zobaczyło już film Holland?

„Zielona granica” szturmuje polskie kina i podwaja wynik weekendu otwarcia. Po tygodniu od polskiej premiery kinowej film może się poszczycić rezultatem ponad 260 tysięcy widzów.

Najnowszy film Agnieszki Holland "Zielona granica" nie przestaje podbijać serc kinowej widowni,  Po tygodniu od polskiej premiery kinowej film może się poszczycić rezultatem 260 282 widzów. Podczas pierwszego weekendu wyświetlania w kinach "Zieloną granicę" zobaczyło aż 137 435 widzów, co stanowi najlepszy wynik otwarcia wśród polskich filmów w 2023 roku.

"Ważna lekcja chrześcijaństwa w niełatwych czasach" - ocenia Tomasz Terlikowski. "Obowiązkowa pozycja dla Polek i Polaków" - dodaje Janina Ochojska. Wtóruje jej Maria Peszek: "Poza zdjęciami nic w tym filmie nie jest czarno-białe" - uważa aktorka i piosenkarka.

Reklama

"To uczciwy film, który pokazuje, że potrafimy być dobrzy i pomagać" - dodaje Monika OlejnikKarolina Korwin-Piotrowska prognozuje, że "może być to jeden z najważniejszych filmów, jakie zobaczymy". I zaznacza, że ""Zielona granica" to film "dla nas wszystkich, bez względu na poglądy polityczne, wyznanie czy kolor skóry".

"Zielona granica": Film, który przetrwa

 

Film Agnieszki Holland miał swoją premierę 5 września podczas festiwalu filmowego w Wenecji i został uhonorowany Nagrodą Specjalną Jury oraz sześcioma innymi nagrodami pozaregulaminowymi.

Odbierając nagrodę reżyserka wyznała, że "Zielona granica" była bardzo trudnym filmem.

"To była walka, a jednocześnie nasz obowiązek. Czuliśmy, że musimy go zrobić. Od 2014 roku, kiedy rozpoczął się kryzys uchodźczy, blisko 60 tys. osób zginęło, próbując przedostać się do Europy. Teraz, kiedy siedzimy w tej sali, sytuacja przedstawiona w naszym filmie wciąż trwa. Ludzie ukrywają się w lesie, pozbawieni godności, praw człowieka, bezpieczeństwa. Niektórzy z nich stracą życie w Europie. Nie dlatego, że nie mamy środków, aby im pomóc, ale dlatego, że nie chcemy tego zrobić. Ale także tutaj, w Europie i w Polsce są ludzie, którzy pomagają i wierzą, że ich najważniejszym obowiązkiem jest troska o człowieczeństwo. Dlatego dedykujemy tę nagrodę aktywistom, członkom lokalnej społeczności, którzy pomagają, Grupie Granica, Podlaskiemu Ochotniczemu Pogotowiu Humanitarnemu oraz wszystkim innym aktywistom i ich pomocnikom" - powiedziała Holland, stając na scenie w Wenecji.

"Dzieło ważne, jeden z mocniejszych filmów Agnieszki Holland. Film, który przetrwa" - pisał dla Interii Łukasz Maciejewski.

"O ten film biją się już wszystkie ważne międzynarodowe festiwale. Od Toronto po Nowy Jork. Nie, nie chodzi wcale o to, że świat szydzi z nienawiści do Polski, albo tak bardzo kocha Holland. Temat to za mało. Liczy się scenariusz, zdjęcia, reżyseria, aktorstwo, muzyka. I fakt, że to dzieło ważne, jeden z mocniejszych filmów Agnieszki Holland, film, który przetrwa, ponieważ ma wydźwięk uniwersalny, niezależnie od skali agresji, nieprawdziwych informacji, mowy nienawiści towarzyszących premierze. To minie, wszystko minie, będzie nikczemnym, mało znaczącym śladem, a kino pozostanie. Przetrwa, bo jest wspaniałe. Film o człowieku, człowieczeństwie. O tym, że krzywdy nigdy nie są niezawinione" - zauważył recenzent.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Zielona granica (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy