Reklama

"Zielona granica": Białoruska propaganda zachwycona filmem Agnieszki Holland?

Białoruska propaganda jest zachwycona filmem Agnieszki Holland, bo zawiera on przekaz spójny z działaniami informacyjnymi Białorusi i Rosji przeciwko Polsce - stwierdził w niedzielę pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn. Przypomnijmy, że na zakończonym w sobotę festiwalu w Wenecji "Zielona granica" została wyróżniona Nagrodą Specjalną Jury.

We wpisie na Twitterze (X) Żaryn podał przykład publikacji nt. filmu "Zielona granica" Agnieszki Holland na stronie białoruskiego państwowego nadawcy radiowo-telewizyjnego.

Wskazał, że publikacja wychwala film i przekonuje, że "pokazuje on faktyczne wydarzenia". "Materiał propagandowy szerzy przy tej okazji kłamstwa o skazywaniu przez Polskę ludzi na śmierć, zwalczaniu prawdy o tym, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej" - napisał.

Reklama

Jak stwierdził, białoruska propaganda jest zachwycona filmem Holland. "Propaganda Łukaszenki docenia treści zawarte w filmie Holland, ponieważ zawiera on przekaz spójny z działaniami informacyjnymi Białorusi i Rosji przeciwko Polsce" - dodał.

"Zielona granica": Kolejny atak na film Agnieszki Holland. "Tylko świnie siedzą w kinie"

To niejedyna kontrowersja w ostatnim czasie związana z nowym filmem Holland. W piątek związkowcy z Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej wydali oświadczenie na temat "Zielonej granicy".
"Ten film przedstawia państwo polskie, jako niehumanitarną dyktaturę, a polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, jako bezduszne psy łańcuchowe opresyjnego reżimu. Jest to działanie nikczemne i jeśli dopuszcza się go polski obywatel, mający pełną świadomość, jak wygląda prawdziwy stan rzeczy, to ściąga na siebie hańbę i najgłębszą pogardę" - napisali.

Strażnicy wspominając o uchodźcach na granicy, zaznaczyli, że to "liczna rzesza krzepkich, agresywnych i niecofających się przed niczym intruzów, którzy od ponad dwóch lat szturmują polską granicę wschodnią. Nieliczne przypadki obecności kobiet i dzieci w tym towarzystwie, uważać należy za element taktyki, stosowanej przez organizatorów hybrydowej białoruskiej agresji".

"Słowa Agnieszki Holland, jakoby obrońcy polskiej granicy mieli przeciwko sobie co najwyżej inżynierów, lekarzy, czy literatów, brzmią jak ponury żart. Niemal codziennie do baz wracają z patroli granicznych nasze radiowozy z powgniataną karoserią i wybitymi szybami. Niech pani Holland powie w twarz naszym chłopakom i dziewczynom z granicy, że to, co na nich spada od strony Białorusi, to tylko suwmiarki, stetoskopy i stalówki. Uprzedzamy, że w odpowiedzi może nie dostać owacji na stojąco"  - podsumowali związkowcy.

Pismo podsumowali natomiast słowami: "Tylko świnie siedzą w kinie".

Agnieszka Holland planuje oskarżyć Zbigniewa Ziobrę

W poniedziałek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro napisał na Twitterze: "W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące nas jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland".

W rozmowie z portalem Variety polska reżyserka ujawniła, że planuje oskarżyć Zbigniewa Ziobrę o zniesławienie, sugerując, że wpis ministra sprawiedliwości to przykład "mowy nienawiści".

"To, co powiedział, nie było wymierzone w film, którego nie widział; to było o mnie" - Holland powiedziała portalowi Variety. ", Mówił, że [kiedyś] od antypolskiej propagandy oni mieli Goebbelsa, teraz mają zaś Agnieszkę Holland. To skrajna przesada, nawet jak na standardy tej [rządzącej] partii" - dodała reżyserka.

Reżyserka "Zielonej granicy" przyznała jednak w Wenecji, że spodziewała się takiej reakcji polityków PiS na swój film, który opowiada o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy.

"Spodziewaliśmy, że się wściekną. Boją się tego tematu. Wiedzą, że mówimy prawdę (...) Nie spodziewali się, że będziemy o tym głośno mówić i że nasz głos będzie słyszany w tak wielu miejscach" - powiedziała Holland.

Mariusz Kamiński: "Zielona granica"? Ten film jest fałszywy

"Film, który niestety już powstał i pokazywany jest na międzynarodowych festiwalach, nie jest filmem prawdziwym, jest fałszywy. Jest świadectwem poglądów politycznych Agnieszki Holland, która świadomie manipuluje naszymi emocjami" - ocenił w czwartek minister Mariusz Kamiński w Programie 1 Polskiego Radia. "Jestem ogromnie oburzony" - dodał.

"Widziałem zwiastun tego filmu w internecie, ale też czytałem recenzje i opinie osób, które go widziały. To jest niedopuszczalne. To jest brutalny atak na polską Straż Graniczną, na polski mundur, całkowicie fałszywie pokazujący to, co tam się dzieje" - powiedział szef MSWiA. Podkreślił, że "Agnieszka Holland nie mówi prawdy tym filmem, nie pokazuje, co rzeczywiście tam się dzieje". "To nie są żadni uchodźcy wojenni. To są nielegalni migranci, chcący poprawić swój los" - powiedział szef MSWiA.

"Nielegalnych migrantów, w porozumieniu z Moskwą, reżim białoruski wykorzystuje do swoich celów czyli do destabilizacji sytuacji w państwach graniczących z Białorusią i Rosją. W konsekwencji, gdyby udało się zrealizować te plany, byłaby to próba destabilizacji sytuacji Unii Europejskiej" - wskazał minister.

"Nasi funkcjonariusze, nasi żołnierze bronią Polski i bronią Unii Europejskiej przed zalewem nielegalnej migracji" - podkreślił Kamiński. Zwrócił także uwagę, że migranci przebywają na terenie Białorusi i Rosji legalnie. "Mają wizy białoruskie. Duża ich część w ostatnim czasie trafia tam też przez Rosję, legalnie, z rosyjskimi wizami. Im tam nic nie grozi" - powiedział szef MSWiA.

"Zielona granica": Film, który przetrwa

"Dzieło ważne, jeden z mocniejszych filmów Agnieszki Holland. Film, który przetrwa" - pisał dla Interii o "Zielonej granicy" Łukasz Maciejewski.

"O ten film biją się już wszystkie ważne międzynarodowe festiwale. Od Toronto po Nowy Jork. Nie, nie chodzi wcale o to, że świat szydzi z nienawiści do Polski, albo tak bardzo kocha Holland. Temat to za mało. Liczy się scenariusz, zdjęcia, reżyseria, aktorstwo, muzyka. I fakt, że to dzieło ważne, jeden z mocniejszych filmów Agnieszki Holland, film, który przetrwa, ponieważ ma wydźwięk uniwersalny, niezależnie od skali agresji, nieprawdziwych informacji, mowy nienawiści towarzyszących premierze. To minie, wszystko minie, będzie nikczemnym, mało znaczącym śladem, a kino pozostanie. Przetrwa, bo jest wspaniałe. Film o człowieku, człowieczeństwie. O tym, że krzywdy nigdy nie są niezawinione" - zauważył recenzent.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zielona granica (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy